Książka nie jest biografią Henryka Chmielewskiego, znanego lepiej jako Papcia Chmiela, ale relacją jego dwojga dzieci, a więc obraz postaci bardzo wyidealizowany. Oboje ciepło wspominają tatę wyolbrzymiając jego zalety i wybielając wady. Podobno ojciec nigdy nie chwalił swych dzieci, ale żadne z nich nie ma mu tego za złe uznając, że po prostu takie miał podejście do wychowywania, a mimo to w przypadku swoich dzieci zwracają szczególną uwagę by często nagradzać je pochwałami. Ich relacja jest też pełna sprzeczności. Z jednej strony twierdzą, że brzydził się zabijaniem zwierząt, a potem opowiadają jak szkolił psa myśliwskiego do przynoszenia upolowanych ptaków. Uważają go za kochającego i oddanego męża, ale z ich opowieści wynika, że bardzo mocno krytykował małżonkę, a do tego był po prostu babiarzem notorycznie nawiązującym znajomości z innymi kobietami i obsypującym je komplementami. Z książki wynika też, że był zadeklarowanym ateistą i brzydził się polityką. Z jego oficjalnej biografii wynika jednak, że przez wiele lat czynnie współpracował z ultra konserwatywnym PiS. Obraz Chmielewskiego przedstawiony w książce jest więc daleki od rzeczywistości, a raczej reprezentuje to jakby chciały go widzieć dzieci lub jakby chciały by widzieli go inni.
Ocena: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz