Bob kontynuuje swe kontakty z Deltanami na Delta Eridani, gdzie wspiera plemię Archimedesa, które ma stałe problemy z sąsiednią osada. Ich wojownicy organizują wręcz zasadzki na powracających myśliwych by odebrać im upolowane zdobycze. Manifestacja siły nie przynosi spodziewanego skutku, ale okazuje się, że zmusza ich do tego słaba jakość własnych narzędzi. Archimedes zaprasza więc kilkoro sąsiadów by nauczyć ich obróbki krzemienia. W końcu jednak jego kres życia dochodzi końca, a wraz z jego śmiercią, i utratą wieloletniego przyjaciela, Bob traci zainteresowanie cywilizacją pozwalając jej na samodzielny rozwój, a sam szuka sobie nowego zajęcia. Na Wolkanie Howard, dzięki bardzo realistycznemu androidowi, nawiązuje bezpośredni romans ze swą przyjaciółką na co jej dzieci patrzą dość nieprzychylnie. Po jej śmierci okazuje się, że w testamencie zażyczyła sobie replikację o co Howard musi walczyć w sądzie z resztą jej rodziny. Ostatecznie wśród Bobów pojawia się zupełnie nowy replikant i razem zajmują się badaniem bujnego życia gazowego olbrzyma Odyna. Rząd na Posejdonie nie chce, w demokratyczny sposób, oddać władzy co skutkuje powstaniem dyktatury, a następnie represji osób niezadowolonych. Gdy rząd be ostrzeżenia atakuje jedynego w układzie replikanta Marcusa, ruch oporu uznaje, że wojna została wypowiedziana. Dzięki pomocy Bobów szybko zlikwidowane zostają wrogie jednostki, a osoby odpowiedzialne aresztowane i postawione przed sądem. W jednym z nowych układów dochodzi do ponownego kontaktu z brazylijskim replikantem. Udaje się go zlikwidować, mimo sporych strat własnych, ale pozostaje podejrzenie, że mogły jeszcze pozostać zamaskowane stacje drukujące. Dwóm Bobom, Herschel i Neil, badając pozostałości po zrabowanym przez Innych układzie Delta Pavonis, znajdują wraki ich transportowców i udaje im się poznać tajniki bardzo wydajnego generatora mocy. Dodatkowo wdrażają w życie plan wykorzystania ocalałego giganta do przetransportowania jednorazowo całej ludności z Ziemi, zamiast planowanych dotychczas ponad tysiąca lotów co miało zająć około 250 lat. Inni przeprowadzają jednak inwazję Układu Słonecznego, ale czekają tu na nich przygotowane siły obronne. Po zaciekłej bitwie trwającej kilka dni agresorzy zostają całkowicie wyeliminowani. Ich rodzimy układ pozostaje jednak pod ścisłą obserwacją, gdyż spodziewane są kolejne akty agresji z ich strony.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz