Podbój Germanii przez Rzymian rozpoczął się już w II wieku p.n.e., ale ograniczał się głównie do ekspedycji karnych mających na celu utemperowanie dzikich plemion najeżdżających granice Imperium. Dla Juliusza Cezara sukcesy odniesione w tym regionie były doskonałą trampoliną do zdobycia władzy absolutnej, ale kolejni władcy musieli radzić sobie z tym problemem i na stałe utrzymywać za Renem armię złożona przynajmniej z kilku legionów. Za panowania Oktawiana Augusta prokonsulowie Druzus i Tyberiusz skutecznie pacyfikują kolejne plemiona germańskie i na początku naszej ery rozpoczęty zostaje proces przyłączenia tych ziem do cesarstwa. Zadanie to powierzone zostaje Warusowi, który ma z tym jednak poważny problem. Na w pół koczownicze plemiona, które nie tworzą miast ciężko jest obłożyć podatkami i utrzymać w ryzach. W końcu pojawia germański przywódca Arminiusz, który jednoczy pod sobą kilka dużych plemion, w tym Cherusków, Brukterów, Chattów oraz Marsów, a następnie podstępem wciąga w zasadzkę trzy legiony dowodzone osobiście przez Warusa. W wyniku trzydniowej bitwy, w trakcie której dzikie plemiona umiejętnie szarpały przeciwnika dochodzi do całkowitej eliminacji rzymskiego kontyngentu oraz samobójczej śmierci głównodowodzącego. Po dotkliwej porażce Tyberiusz wysyła na wojnę Germanika, a potem Druzusa, ale ich działania nie przynoszą żądnych rozstrzygnięć. Kolejnym cesarzom, Kaliguli, Klaudiuszowi i Neronowi, również nie zależy specjalnie na podboju Germanii, zwłaszcza, że ewentualny sukces może wynieść na tron tryumfującego wodza i pozbawić ich władzy. Trajan zwrócił swa uwagę raczej w inne strony imperium, a Hadrian przemienił armię ofensywną w defensywną i bronił jedynie ustalonych od dekad granic. Ostatnie sukcesy, choć również nie przybliżające ani o krok wcielenia Germanii w granice cesarstwa, odnosił Marek Aureliusz (słynne sceny z Gladiatora), ale już jego syn Komodus ponownie zaprzestał walk dając Germanom czas na odzyskanie sił co przyczyniło się w przyszłości do wielkiego upadku imperium rzymskiego.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz