niedziela, 8 kwietnia 2012

Tomb Raider Underworld

Underworld jest połączeniem fabuł dwóch oddzielnych epizodów przygód Lary Croft, a mianowicie pierwszej części (późniejszego Aniversary) oraz Legand, tworząc w ten sposób trylogię. Sama gra, jak przystało na cały cykl, zawiera sporo zagadek logicznych, zręcznościowego wspinania się i skakania po platformach oraz walki w różnymi przeciwnikami. Niestety odniosłem wrażenie, że tego wszystkiego jest tu mniej niż we wcześniejszych częściach, za to rozłożone na większe obszary. Zamiast kilku mniejszych komnat do rozpracowania jest jedna większa, ale mimo to znacznie prostsza od wcześniejszych zagadek. Co więcej całkowicie zrezygnowano z bossów, a jedynymi przeciwnikami są zwierzęta, najemnicy oraz trzy rodzaje upiorów. Te ostatnie są nieśmiertelne i po ich wyzerowaniu po pewnym czasie podnoszą się ponownie. Miało to stanowić znaczne utrudnienie w grze, jednak wystarczy rozjechać je motorem lub zwykłym kopniakiem zrzucić w przepaść by pozbyć się natręta permanentnie. Gameplay ma tyle samo błędów co wcześniej, nasza bohaterka wykonuje czasami dziwne manewry, nie zawsze łapie się krawędzi,  a do tego zacina się w pobliżu niektórych obiektów. Do zalet należy jednak zaliczyć poprawienie poruszania się pod wodą, zwłaszcza, że tym razem mamy do dyspozycji akwalung, który pozwala na nieograniczone czasowo przebywanie w tym środowisku. Zlikwidowano również wyładowywanie się latarki, która wcześniej gasła po około minucie ;). Przejście gry zajęło mi jedynie około 8 godzin, około, gdyż nie ma tu ani licznika czasu ani procentowego wskaźnika ukończenia rozgrywki. Ogólnie gra jest jednak bardzo dobra i z niecierpliwością czekam na kontynuację serii.
Ocena: 4/5



2012.04.07-08 (8 godzin)
W prologu próbujemy się wydostać z płonącej siedziby rodu Croft, a przed drzwiami wyjściowymi zatrzymuje mnie mój pracowni i lokaj, strzelając do mnie. Chwilę potem fabuła zostaje cofnięta o tydzień.
Na Morzy Śródziemnym nurkuję ze swego jachtu do leżących na dnie ruin. Tu otwieram rzeźbione wrota, za którymi odnajduje wypełniony powietrzem kompleks świątynny. Po przejściu kilku komnat docieram do wielkiej sali, w której przejścia strzeże olbrzymi, stary i ślepy kraken. Zabijam go wiszącą nad nim platformą z kolcami. W końcu odnajduję artefakt, rękawice Thora, która rozpada mi się w rękach i pozostaje jedynie niewielki gadżet nakładany na dłoń. Niestety chwilę potem pojawiają się najemnicy Amandy, którzy zabierają mi znalezisko i uciekają.


Wracam na jacht, gdzie widzę zakotwiczony obok statek mojej dawnej przyjaciółki. Przedzieram się przez uzbrojoną załogę i docieram do wewnętrznej sali, w której Amanda uwięziła Natlę w wielkim słoju. Niestety chwilę potem więzienie to zostaje wywindowane helikopterem, a sam statek zaczyna tonąć. Uciekam z niego w odpowiednim momencie by przyłapać ewakuującą się Amandę, wystawiona jak na talerzu odrzuca mi skradziony artefakt.


W dalsze poszukiwania ruszam do Tajlandii, i ponownie rozpoczynam ze swego jachtu by szybko przedostać się do leżących na brzegu ruin kolejnej świątynie. Tu odnajduje wielki posąg kochanków Sziwy i Kali, który kryje za sobą przejście do dalszej części kompleksu. Wcześniej konieczne jest jednak odnalezienie dwóch soczewek, zainstalowanie ich na dłoniach Sziwy i skoncentrowanie przechodzących przez nie promieni na czole Kali.W końcu odnajduję miejsce złożenia drugiej rękawicy, jednak jest tu tylko inskrypcja pozostawiona przez ojca Lary, która sugeruje, że ukrył artefakt w grobowcu dziadka.


Wracam do domu i odkrywam sekretne podziemia oraz złożony w nich skarb, którego strzegły dwa nieumarłe ogary. Po wyjściu z katakumb okazuje się, że dom stoi w płomieniach i powtarza się sekwencja z prologu. Współpracownicy strzelają do mnie, gdyż identyczna do mnie osoba podpaliła dom i próbowała ich zabić. Wkrótce okazuje się, że był to dopelganger, spotkany już wcześniej w świątyni Natli, który zabija jednego z mych przyjaciół po czym ucieka.


Z map ojca wynika, że kolejny brakujący element Thora, jego pas znajduje się w Meksyku. Krążąc motorem po dżungli ustawiam odpowiedni dwa zegary słoneczne dzięki czemu otwieram wejście do podziemi. Tu, w wielkiej sali z tronami dawnych królów, uzupełniam centralny ołtarz brakującymi kamieniami co otwiera wejście w głąb. Zatopioną w plazmie komnatę osuszam stopniowo zatykając paszcze kolejnych węży, by w końcu dotrzeć do pomieszczenia z pasem. Teraz jestem już gotowa do zawładnięcia młotem.


Młot ukryty jest na mroźnej wyspie wskazanej przez mapę w jednej ze świątyń. Motorem zjeżdżam po spiralnej rampie wielkiej studni, gdzie na dole odnajduję wrota oraz gigantyczną ruchomą kolumnę. Wspinam się po niej i ustawiam odpowiednio kolejne klucze, gdy wrota zostają odblokowane wracam na dół i otwieram je. Tu przejścia przez korytarz bronią wahadłowo poruszające się wielkie młoty, które zniszczyły ścieżkę. Wdrapując się po platformach i częściach wielkiej maszynerii docieram w końcu do sali z legendarną bronią zdolną zabić bogów, Mjollnirem.


Po wydostaniu się na zewnątrz powracam na jacht i spotykam drugą fregatę Amandy. Tym razem, z młotem Thora w ręku, zmiatam wszystkich przeciwników z pokładu i ponownie docieram do uwięzionej Natli. Obiecuje pomóc mi dostać się do Valhali w zamian za uwolnienie co tez czynię. Amanda zostaje powstrzymana przez doppelgangera Natli, a raczej moim.Przed odlotem daje mi koordynaty miejsca spotkania.


Miejsce to znajduje się na dnie Morza Arktycznego. Nim dostanę się do wnętrza podwodnej świątyni muszę otworzyć bramę za pomocą czterech kluczy oraz odblokować gigantyczne miecze przytrzymujące łańcuch. W środku z łatwością przeganiam upiory za pomocą młota, by w końcu dotrzeć do komnaty, w której spotykam swą matkę, przeniesioną tu niegdyś przez starożytne wrota. Niestety od dawna jest juz tylko upiorem, strącam więc ją w otchłań.


Natla oczywiście mnie oszukała, chce uwolnić mitycznego węża, który unicestwi ludzkość i rozpocznie siódmą erę. Tym wężem jest gigantyczny kafar, który zaburzy stabilność płyt tektonicznych. Lara skacząc po wielkiej konstrukcji zwalnia kolejne zabezpieczenia i doprowadza do załamania się konstrukcji. W całej akcji pomaga mi Amanda, która zorientowała się już, że Natla oszukała nas obie. Na koniec strącam starożytna boginię celnym rzutem młotem Thora. Niestety całość za chwilę się zawali i pochłonie również nas, by się ratować uruchamiamy ponownie portal i powracamy do świątynie w Tybecie. Tu nasze drogi się rozchodzą a cała przygoda kończy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz