piątek, 13 kwietnia 2012

Bulletstorm



Jedna z bardziej znanych polskich produkcji 2011 roku. Jest to szybka, efektowna i bardzo brutalna strzelanka. Do głównego arsenału, prócz standardowego zestawu broni (karabiny, śrutówki, granatniki, itp), należy smycz energetyczna do chwytania i przyciągania przeciwników oraz wzmocniony kopniak do ich odpychania. W obu przypadkach czas ulega zwolnieniu dzięki czemu mamy możliwość na wyprowadzenie celnego strzału. Fabuła jest dość oklepana mimo wszystko ciekawsza niż w większości produkcji tego typu. Gra polega na podążaniu wciąż do przodu ustalonymi rynnami z częstymi przerwami na odpieranie pojawiających się wrogów. Przejście gry był dość szybkie, tylko 11 godzin, ale dłuższy czas gry stałby się pewnie monotonny i nudny.
Ocena: 3/5



2012.04.09 (4 godziny)
Naszego bohatera poznajemy podczas samobójczego ataku na flagową jednostkę Konfederacji, która osobiście dowodzi generał wysyłający nas wcześniej na misje mordowania cywilów, gdy to wyszło na jaw zostaliśmy uznani za przestępców i ścigani listem gończym. Po zderzeniu z fregatą obie jednostki spadają na powierzchnię pobliskiej planety, niegdyś kurortu turystycznego, a dziś siedliska walczących ze sobą gangów i miejsca nielegalnych eksperymentów Konfederacji. Na samym początku zdobywam energetyczny bicz pozwalający chwytać odległe przedmioty i przeciwników. Wraz z tym urządzeniem zdobywam zdolność korzystania z porozrzucanych w różnych miejscach zasobników Konfederacji, w których walutą są punkty zdobywane za efektowne zabijanie przeciwników. 


Na początku muszę doładować jedynego pozostałego przy życiu towarzysza, który w wyniku urazu został częściowo cybernetyzowany i potrzebuje dodatkowego źródła energii. Odpowiedni generator odnajdujemy w jednym z budynków oczyszczonym z lokalnych bandziorów. Chwilę potem odczytujemy aktualną lokalizację generała i ruszamy w jego kierunku, w tym celu wykorzystujemy transport torowy, w tracie którego musimy odpierać zmotoryzowane ataki przeciwników, a w końcu uciekać przed toczącym się za nami urwanym gigantycznym kole glebogryzarki.


W końcu nasz pojazd ulega rozbiciu na zerwanym moście, a my musimy wydostać się z jaskiń zamieszkałych przez gigantycznego węża. W końcu docieramy do miasta, dawnego kurortu turystycznego. Tu przebijamy się przez kolejne chmary wrogów, by w końcu ruszyć na pewną nieznajomą, którą ratujemy z opresji. Nagle na naszej drodze staje wielkie bydle, przed którym musimy uciekać. Na szczęście udaje nam się zdobyć zdalne sterowanie bestii i sytuacja się odwraca. Masakrujemy kolejne fale przeciwników, aż do momentu, w którym potwór wpada do dołu i ginie. 


Pokonując kolejne części miasta musimy stawić czoła kilku oddziałom snajperów. Tu mogę pobawić się trochę ich bronią, dzięki której mogę strzelać z pocisków i kierować trajektorią ich lotu. W końcu doganiamy ściganą dziewczynę i ponownie ratujemy ją z opresji tym razem w jakiejś hucie. Od tej pry poruszamy się już wspólnie i wychodzimy na zewnątrz, gdzie trwa spora potyczka między przedstawicielami dwóch walczących ze sobą gangów. 


2012.04.10 (2 godziny)
Przedzieramy się w stronę zapory wodnej, po drodze naruszam konstrukcję młyna wodnego, łudząco podobnego do wcześniejszej gigantycznej glebogryzarki. W pewnym momencie wszystko zaczyna się walić, zjeżdżamy po linach na dół tamy by chwile potem być świadkami urwania się obu wielkich kół i całkowitego zniszczenia zapory.


Fala zmywa nas do nowej części miasta. Tu, po przeprawie z kilkoma grupami goons-ów, docieramy do sali z wielką rośliną, która porywa mego kompana i chwilę potem zapada się pod ziemię. Prowadzeni sygnałem radiowym ruszamy z odsieczą, by w końcu dotrzeć do sporego atelier, w którego centrum rośnie ścigana roślina. Chwilę potem okazuje się jednak, że ma więcej wspólnego ze zwierzętami, porusza się gryzie zupełnie jak dzika bestia. W trzech fazach niszczę kolejno fragmenty budowy, by na koniec odstrzelić jej szyję z paszczą. W pozostawionym dole znajdujemy żywego kompana i ruszamy dalej.


Naszym celem jest wciąż kapsuła ratunkowa, w której spodziewamy się znaleźć generała. Wcześniej chcieliśmy go zabić, jednak okazało się, że bez niego nie opuścimy tej planety. Namiar wskazuje na miejsce po drugiej stronie kanionu, przez który prowadzi most z powalonego wieżowca. Czeka tu na nas sporo walących się ścian i kilka grup zbirów. W końcu, gdy budynek ma runąć ostatecznie w przepaść, wsiadamy do działającej jeszcze windy i z pomocą zbiorników z paliwem wystrzeliwujemy się na druga stronę kanionu.



2012.04.13 (5 godzin)
Po drugiej stronie ruszamy ku kolejce miejskiej, niestety jazdę szybko przerywają wypaleńcy, szybkie i wytrzymałe bestie walczące wręcz. Jedyną szansą jest szybkie wrzucanie ich na różne kolce. Podróż przez miasto urozmaica nam gigantyczny mutant, który bez problemu powala budynki. W końcu docieramy na dach hotelu, na którym wylądowała kapsuła generała, broni się już ostatkiem sił, gdy przybywamy z odsieczą.




Generał informuje nas o misji ratunkowej, która przybędzie za trzy godziny, niestety wcześniej zdetonuje się bomba DNA, która zmiecie całe życie z planety. Ruszam więc wyłączyć ładunek znajdujący się na zestrzelonym przez nas krążowniku Ulysses. Żeby było ciekawej właśnie rozpętała się burza z gigantycznymi wyładowaniami elektrycznymi, musimy stale przebywać w budynku. Podziemiami przedzieramy się do wraku, najkrótsza droga wiedzie przez pozostałości potężnego więzienia, w którym przetrzymywano tanią siłę roboczą dla powstającego na powierzchni raju turystycznego. W końcu docieramy do Ulyssesa i do komory z bombą. Wykonujemy instrukcje generała, gdy nagle okazuje się, że bomba nie była włączona, a dopiero teraz ją aktywowaliśmy. Podstępny generał ucieka pozostawiając nas samych.




Po wydostaniu się z wraku okazuje się, że generał wezwał już pomoc i niedługo odleci. Ruszamy więc biegiem w kierunku lądowiska i w ostatniej chwili wdzieramy się na odlatujący prom. Tu czekan nas przeprawa z elitarnym oddziałem gwardzistów, by na koniec zmierzyć się z samym dowódcą. Ishy ginie zasłaniając mnie, ale chwilę potem rozsmarowuję generała o ścianę. Niestety nowe posiłki zmuszają nas do opuszczenia statku. Szybko wracamy na Ulyssesa i ewakuujemy się kapsułą. Chwilę potem eksploduje bomba DNA niszcząc całe życie na planecie, a ja z Trishką orbituję w kapsule snując dalsze plany ścigania generała. Po literach końcowych dowiadujemy się, że generał został poskładany, choć cześć jego ciała została zastąpiona elementami mechanicznymi. Również Ishy został przywrócony do życia, jednak jego kłopoty ze zwalczaniem komputerowej osobowości przybiorą pewnie na sile.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz