poniedziałek, 31 października 2011

Terra Nova S01E05 The Runaway

Do Terra Novy przybywa mała dziewczynka, uciekinierka od Szóstek, gdy mieszkańcy okazują jej pierwsze oznaki zaufania włamuje się do jednego z domów i próbuje wykraść ukryte tam, jeszcze przez przywódczynię Szóstek, pudełko. Tajemniczej skrzyneczki nie da się otworzyć, a do dziewczynki dołącza jej brat wypuszczony przez Szóstki, do których udał się osobiście Jim.



Transformers 3: Dark of the Moon

Podczas wojny domowej na Cybertronie, ojczystej planecie Transformersów, doszło do podziału na Autoboty walczące o wolność (to te dobre) i Decepicony, które dążyły do tyranii (to te złe). W momencie, gdy Autoboty przegrywały już wojnę Sentinel Prime stworzył Arkę z setkami filarów, technologią pozwalająca na teleportację. Arka zaginęła, a odnaleźli ją ludzie na Księżycu, misja Apollo 11 była w rzeczywistości misją mającą zbadać miejsce rozbicia się Arki. Po wielu latach broń tę przejęły Decepticony, a Sentinel przeszedł na stronę wroga. Dzięki teleportacji na Ziemię dokonały masowej inwazji i przejęły planetę. ONZ zostaje zmuszone do wygnania Autobotów, które odlatują wraz z Optimusem Prime, jednak statek zostaje zniszczony. Plan Decepticonów polega na przeniesieniu Cybertrony w pobliże Ziemi i wykorzystanie ludzi jako niewolniczej siły roboczej do jej odbudowy, rozpoczyna się terror i eksterminacja. Na ruinach miast pojawiają się jednak Autoboty, które upozorowały swą śmierć i ponownie wypowiadają wojnę Decepticonom. We współpracy z ludźmi zniszczony zostaje filar sterujący, dzięki czemu, w ostatniej chwili, zapobiegają głównemu planowi Decepticonów. Ostatecznie Cybertron zostaje częściowo lub całkowicie zniszczony, a Sentinel Prime i Megatron zabici przez Optimusa Prime.
Niewiarygodne efekty specjalne, znaczny postęp w stosunku do drugiej części. Wtenczas roboty były świetnie zrobione, ale w szczegółach to tylko masa ruszających się bez ładu i składu metalowych fragmencików. Teraz dokładnie widać ich ruchome części i że są żywymi maszynami, a nie zbiorem ruchomych trójkącików. Scena pościgu na autostradzie powala na kolana nawet tę z Matrixa, a pojedynki robotów po prostu powalają. Główny wątek wojny robotów jest świetny, wątki poboczne z ludźmi miałkie i patetyczne, jednak wszystkie braki w pełni nadrabia wartka akcja i genialne efekty specjalne.
Ocena: 5/5


Mr. Popper's Penguins

Mały Popper żyje w ciągłym oczekiwaniu na ojca podróżującego po całym świecie, w efekcie wyrasta na bezwzględnego i pozbawionego serca fachowca od interesów, z którymi nikt nie potrafi sobie poradzić. Aktualnie jego życie to praca, nie ma czasu dla dzieci, a jego małżeństwo się rozpadło. Nawet wiadomość o śmierci ojca nie wzrusza go, za to ostatni prezent jest zdecydowanie oryginalny, to sześć pingwinów. Początkowe negatywne nastawienie do ptaków zmienia się diametralnie, gdy okazuj się, że dzięki nim jego własne dzieci polubiły wspólne spotkania. Pojawia się również wątek dramatyczny, gdy zwierzęta próbuje odebrać zły pracownik ZOO. Wszystko kończy się jednak dobrze, a cała rodzinka wraz z pingwinami wyjeżdża na Antarktydę.
Film zdecydowanie dla dzieci, naiwny i całkowicie przewidywalny. Jedyna rzecz godna uwagi to Jim Carrey, który nie miał jednak zbyt wielu okazji by w pełni rozwinąć skrzydła i pokazać się od najlepszej strony.
Ocena: 2/5


niedziela, 30 października 2011

You Will Meet a Tall Dark Stranger

Kolejny film w reżyserii Woodiego Allena z serii komedii ludzkiej będącej współczesną wersją pierwowzoru Balzaca. Bohaterami jest bezdzietne małżeństwo żyjące na koszt rodziców żony. Teść (Anthony Hopkins) przeżywa późny kryzys wieku średniego, porzuca żonę i żeni się młodziutką i głupią prostytutką. Teściowa, przeżywająca załamanie, zwraca się z pomocą do wróżki, uzależniając od jej słów wszystkie swoje decyzje. Samo małżeństwo również przeżywa kryzys, mąż ma romans z atrakcyjną sąsiadką, zaś żona z przystojnym i szarmanckim szefem (Antonio Banderas). Film nie ma jakiejś głębszej fabuły, ani punktu kulminacyjnego, do którego dąży, jest to po prostu krótki wycinek londyńskiej rodziny, swoisty obrazek lub zdjęcie. Wszystkich bohaterów cechuje chęć osiągnięcia jednego z ogólnie pojętych stanów szczęścia. Stary teść szuka młodej i wiernej żony, a znajduje głupią i zdradzającą go prostytutkę. Mąż szuka szczęścia w romansie z ideałem piękna widzianym w oknie na przeciwko, jednak gdy wyprowadza się od żony widzi ją w oknie i pojmuje, że jedyne co się zmieniło to okno, w które będzie się teraz patrzył. Żona broni się przed romansem z szefem, a kiedy jest już na to gotowa okazuje się, że szef nie jest i nigdy nie był tym zainteresowany. Na koniec teściowa rzeczywiste życie zamianie na ułudne wspominanie wcześniejszych wcieleń i marzenia o kolejnych.
Ocena: 4/5


LEGO Pirates of the Caribbean

Kolejna gra z cyklu świata LEGO. Wszystkie jej odsłony charakteryzuje prosta obsługa, nie skomplikowane zasady i ogólnie pojęty kult zbierania najróżniejszych znajdziek. Grę przechodzi się według starego schematu, najpierw przechodzimy wszystkie cztery rozdziały odpowiadające kolejnym częściom filmów, składające się z pięciu etapów każdy, a następnie powtarza się wszystko z dostępem do wszystkich postaci, a tym samym z możliwością odkrycia wszystkich sekretów. Na każdym etapie mamy do zebrania 10 zabutelkowanych okrętów oraz osiem przedmiotów questowych. Za każdy etap można zdobyć cztery złote klocki: za ukończenie, zdobycie określonej ilości monet (tytuł prawdziwego pirata), zdobycie ośmiu przedmiotów i dziesięciu butelek z okrętami. Dodatkowo za pełne ukończenie rozdziału (zebranie wszystkiego co się da) dostajemy po jednym klocku bonusowym. Za zdobycie 84 klocków otrzymujemy dostęp do ukrytego poziomu, za ukończenie którego dostajemy ostatni 85 klocek. Dodatkowo za zdobyte monety możemy wykupić czerwone kapelusze, które dają nam różne ciekawe ułatwienia takie jak oddychanie pod wodą, regeneracja życia, magnes monet, czy też najważniejsze mnożniki monet. Najtrudniej jest zdobyć pierwsze mnożniki x2 i x4, po nich kasa zaczyna napływać lawinowo, a przy kumulatywnym mnożniku x7680 przestajemy zwracać na nią uwagę. Na zakup najdroższych rzeczy (kapelusze lub dodatkowe postaci) wydać trzeba coś koło 2 milionów, ja grę ukończyłem z 18 miliardami i to tylko dzięki magnesowi, który sam ściąga monety.
Nawiązanie do fabuły filmu jest często dość luźne i często komicznie interpretowane. Fani wersji fabularnej bez problemu odnajdą się w świecie LEGO i docenią smaczki jakimi gra jest nafaszerowana (np. postać kapitana Sparrowa dostaje w twarz od każdej kobiety jaką zaczepi, motyw z jednego z odcinków).
Ogólnie gra jest dość prosta, relatywnie względem innych odsłon tej serii, znacznie większym wyzwaniem było LEGO Clone Wars. Łącznie jej przejście zajęło mi jedynie jakieś 10 godzin. Mimo to jest to kolejna z tych rzeczy, które albo się kocha albo nienawidzi i nie można koło nich przejść obojętnie. Ja przeszedłem wszystkie części prócz Batmana, do którego kiedyś pewnie wrócę.
Ocena: 4/5



sobota, 29 października 2011

Dogma

Dwóch upadłych aniołów, którzy niegdyś sprzeciwili się woli Pana i za co zostali skazani na wieczną tułaczkę po Ziemi, odnajdują sposób na powrót do Edenu. Niestety ich ewentualny sukces oznaczać będzie zanegowanie nieomylności Boga, a tym samym koniec świata. Aby temu zapobiec powołany zostaje ostatni potomek (ostatnia z rodu Jezusa), a do pomocy wyznaczeni zostają dwa prorocy, trzynasty apostoł, Voice (głos Pana) oraz Muza. Ogólnie jest to pomieszanie kilku mitologii (jeden z aniołów to Loki, który tu jest aniołem śmierci, a który był owszem bogiem śmierci ale panteonu nordyckiego). Film raczej głupawy, ale zasługuje na uwagę głównie ze względu na obsadę Ben Affleck, Matt Damon, Salma Hayek, a Boga gra Alanis Morrisette.
Ocena: 3/5


piątek, 28 października 2011

Discworld - Glory to Rome - Munchkin

Discworld - Całkiem ciekawa gra polegająca na osiągnięciu sobie tylko znanego celu przed innymi graczami. Środkiem do zwycięstwa jest przejmowanie kontroli nad dzielnicami Ankh-Morpork poprzez stawianie budynków, rozstawianie agentów i zbieranie kasy. Dodatkowym urozmaiceniem są wykonywane przez graczy akcje oraz pojawiające się od czasu do czasu zdarzenia.
W rozgrywce ja zacząłem jako Vimes, którego celem jest po prostu niedopuszczenie do zwycięstwa pozostałych graczy, potem jednak zmieniłem to na standardowe opanowanie 5 dzielnic. Andrzej był Vetinarim i dążył do ustawienia 10 szpiegów w różnych dzielnicach, niestety jego dążenia zostały zauważone. Za to Marek po cichu zdobył 50 dolarów i wygrał jako Chrysoprase.
Ocena: 3/5


Glory to Rome - Gra karciana polegająca na budowaniu budynków na chwałę Rzymu i Nerona. W tym celu w każdej rundzie wykonujemy jeden z dostępnych na ręce rozkazów budowy, zbierania lub przenoszenia towarów lub nawiązywaniu kontraktów z rzemieślnikami. Pozostali gracze mogą jedynie podążać za aktualnym rozkazem lub dobierać karty. Na końcu gry podlicza się wartości ukończonych budowli i majątku zgromadzonego w skarbcu.
Podczas naszej gry korzystaliśmy z zasad podstawowych, a więc ignorowaliśmy właściwości budynków. Wygrał znowu Marek z 17 punktami, kolejny byłem ja z 15 i Andrzejus z 14.
Ocena: 3/5


Na koniec rozegraliśmy jeszcze szybką partyjkę w Munchkina z dodatkiem Wróżki. Dzięki temu za każdą pomoc w walce dostawaliśmy dodatkowo kartę wróżkowego pyłku z unikatową zdolnością. Wygrałem ja przed Markiem i Andrzejem, głównie dzięki pyłkom i dużej ilości skarbów.


The Walkin Death S01E02 Guts

Z Rickiem siedzącym w czołgu kontaktuje się przez radio Glenn i pomaga mu się wydostać z pułapki. Okazuj się, że w sąsiednim budynku przebywa grypa zwiadowcza szukająca zapasów. Niestety strzały ściągnęły wszystkie zombie z okolicy i teraz nie można opuścić kryjówki. Powstaje plan zabrania ciężarówki z pobliskiej budowy i ucieczka nią z miasta. W między czasie ma miejsce mała próba sił między Dixonem i resztą grupy, który widzi siebie jako przywódcę i aby tego dowieść wyraża to siłowo na jednym z towarzyszy. Na szczęście Rick opanowuje sytuację i przykuwa go na dachu do konstrukcji. Aby dostać się do ciężarówki, Gleen i Rick zakładają długie płaszcze i wysmarowują się szczątkami jednego z zombie, bez zwracania na siebie uwagi przechodzą między tłumem nieumarłych, będąc prawie u celu zaskakuje ich nagły deszcz, który zmywa z nich zapach i w ostatniej chwili wsiadają do samochodu. Chwilę potem zabierają resztę grupy, niestety kluczyk od kajdanek wpada do wentylacji, a nadciągające zombie zmuszają zostawić Dixona na dachu, jedyne co mogą zrobić to zabarykadaować drzwi.


Gantz 26 Live!

W ostatecznej konfrontacji Kei unieruchamia ostatniego mordercę za pomocą Trap Gun-a i wysyła w przestrzeń. Oboje wraz z dziewczyną zostają przeniesieni, jednak nie do pokoju, a na peron metro. Tu Kei ponownie widzi całą scenę, w której zginął, gdy tym razem ucieka przed nadjeżdżającym pociągiem stawia mu czoło...



Koniec. Nic się w sumie nie wyjaśniło, serial zostawia więcej pytań niż odpowiedzi. Do tego jest zdecydowanie za bardzo przegadany, ciągłe wątpliwości, rozterki i wahania moralne bohaterów przeplatane w kółko tymi samymi retrospekcjami (klasyczna japońska opowieść...). Z sześciu godzin serialu można by spokojnie zrobić film 2-3 godzinny. Pierwsza cześć filmu fabularnego zawiera w sobie 90% fabuły anime, mam więc nadzieję, że zapowiadana na 2012 rok, druga część będzie bazowała raczej na kontynuacji opowieści z komiksów i wyjaśni w końcu o co tu chodzi. Dodam tylko, że seria komiksowa składająca się z 350 albumów, znacznie bardziej poszerza fabułę opowieści i dotyczy ostatecznie konfliktu ludzkości z obcymi.


Gantz 25 Let's Go Back Alive

Cała grupa rusza w pościg za dwoma mordercami, ci jednak zastawiają zasadzkę, w której ginie jeden ze ścigających. W kolejnych potyczkach ginie jeszcze dwóch kolejnych, ta że zostaje jedynie Kei i dziewczyna. Jeden z morderców oszalały wysadza się w pobliżu Kei niszcząc znaczną część budynku.

czwartek, 27 października 2011

Gantz 24 No Labyrinth is Inescapable!

Wśród ścigających pojawiają się wątpliwości kiedy przekonują się, że dwoje z nich jest rzeczywiście mordercami bezdomnych, tak jak Kei mówił. W momencie zdemaskowania jeden z nich bierze nauczycielkę za zakładniczkę i uciekają z budynku. Reszta nagle obdarza Kei zaufaniem i wspólnie rusza w pościg, niestety porywacze zabijają zakładniczkę. Teraz nikt już nie ma wątpliwości co do słów Kei.




Gantz 23 Kurono Alien

Kei próbuje wyjaśnić całą sytuację, jednak Gantz demonstruje każdemu inna iluzję, a Kei myśląc że to rzeczywistość zaczyna strzelać. Reszta przerażona nagłym atakiem, nie wieży już mu. Wszyscy zostają przeniesieni do miasta i zaczynają polować na Kei.


Gantz 22 Don't Ever Say That Again

Kei próbuje odebrać książkę zamówioną przez Sakuraoka oraz porozmawiać z oryginałem Kishimoto. Pokazana jest też śmierć kolejnych osób. W pokoju pojawia się tym razem sporo znajomych twarzy, nauczycielka Kei, sprzedawca komiksów i dwóch bandziorów, którzy maltretowali bezdomnych w świątyni. Kei ponownie bezskutecznie próbuje wszystko wyjaśnić nowym, jednak zamiera gdy Gantz pokazuje nowego obcego, jest to on sam Kei.


Gantz 21 Brother

Sakuraoka broni przed złotym posągiem Kei, wytrąca mu miecz i oblewa kwasem, niestety ginie przecięta laserem. W tym czasie Katou zabija ostatniego strażnika i znajduje Trap Gun. W końcu walcząc z posągiem udaje mu się go spętać i teleportować w przestrzeń, jednak w ostatniej chwili z pancerza statuy ucieka zamieszkująca ją istota i kontynuuje walkę. Katou zabija ją wcześniej wytrąconym mieczem ale sam ginie przebity ogonem istoty. Do pokoju zostaje przeniesiony tylko Kei, całkowicie zregenerowany i dostaje za walkę 8 punktów, łącznie ma 46 (jakoś mało).
W tym miejscu kończy się film fabularny, choć zawiera o wiele mniej szczegółów. Do końca serii 5 odcinków, ciekawe jak chcą nakręcić na ich podstawie kontynuację.


Gantz 20 Shoot Me

Łowcy dzielą się na dwie grupy, Kei, Katou, Kishimoto i Sakuraoka szybko zabijają samotnego strażnika, reszta idzie do świętyni gdzie spotyka pięciu strażników oraz złotą statuę z wieloma rękami. Niestety przeciwnicy są zbyt silni i szybko zabijają jednego z nowych oraz studenta i jego dziewczynę. Chwilę potem wpada czwórka łowców, Katou próbuje walczyć, jednak statua regeneruje natychmiast wszystkie rany. Dodatkowo używa żrącego kwasu, przed którym osłania go Kishimoto ponosząc śmierć przeżarta na pół. Kei w szale rzuca się na posąg rozbryzgując jej głowę, ta jednak od razu się regeneruje po czym ucina Kei nogę i rękę. W panice łapią Kei i uciekają ze świątyni, posąg podąża za nimi.

Gantz 19 What the Hell is This

Nowi w grupie z powodzeniem zajmują się mniejszymi posągami strażników, tym czasem ze świątyni wychodzi gigantyczny posąg buddy, który jest prawie niewrażliwy na broń łowców. Dopiero Kei wbijając się w jego głowę może dokonać ostatecznego zniszczenia. Radar wskazuje jeszcze dwa cele i tylko pół godziny czasu.


Gantz 18 Welcome Back

W furii Kei ostrzeliwuje nogi i ręce zielonego giganta, a gdy ten się przewraca dobija go strzałem w głowę. Po pierwszym sukcesie wszyscy ruszają w kierunku czerwonego olbrzyma. Mimo zaciekłej walki również on zostaje w końcu powalony, głównie dzięki pomocy przyczajonego na dachu snajpera. Po zabiciu dwóch obcych wszyscy mogą odpocząć, jednak nagle pojawia się kilkanaście kolejnych posągów różnych strażników tym razem naturalnych rozmiarów.


środa, 26 października 2011

Gantz 17 Is It Ok to Shoot Them

Walka przenosi się na teren świątyni. Pierwszy ginie kapłan zmiażdżony przez czerwonego obcego. Nagle na teren walki wbiega bezdomny, którego Kei i Katou uratowali niegdyś z torów metra, tuż za nim podążają dwa bandziory. Niezdecydowanie grupy powoduje, że bezdomny zostaje zabity niemal na ich oczach. Obaj obcy są bardzo szybcy i z łatwością unikają strzałów, dopiero Kei, po efektownym wślizgu, udaje się ostrzelać zielonego obcego i uszkodzić mu nogi.


Gantz 16 It's Me!

Katou bezskutecznie próbuje wszystko wyjaśnić nowym członkom grupy, jedyne co mu się udaje osiągnąć to namówić kilku z nich do zabrania ekwipunku ze sobą. W końcu zostają przeniesieni przed bramę świątynną, gdzie szybko orientują się, że rzeźby olbrzymie strażników są właśnie szukanymi obcymi. Chwilę niezdecydowania obcy wykorzystają i atakują. W między czasie, na terenie świątyni, grasuje dwóch bandziorów katując mieszkających tam bezdomnych.



Gantz 15 Go Fast!

Kishimoto błąka się samotnie po mieście i dojada resztki pozostawione przez ludzi w restauracjach. Do drzwi Kei puka staruszka z peronu metra, która mówi mu, że odnalazła peron którego szukała. Tym czasem nadchodzi kolejne wezwanie do Pokoju, tym razem Kei wyczuwa je i w porę zakłada kombinezon. Po teleportacji zastaje kilkoro nowych osób w tym znanego z telewizji kaznodzieję buddyjskiego, który wszystkim tłumaczy aktualną sytuację jako przejście do nieba lub piekła. Kei zdenerwowany dominującym stanowiskiem księdza, pogmatwaną sytuacją z Kishimoto oraz zazdrosny o jej względy dla Katou ucieka do bocznego pokoju, gdzie zaczyna płakać. W uspokojeniu się pomaga mu nowa dziewczyna Sakuraoka ;) Gantz podaje szczegóły nowej misi, to dwóch obcych czerwony Ferocious i zielony Grumpy Alien, wyglądający na strażników świątyni.



Gantz 14 Goodbye...

Kolejny dzień. Ostatnie z gangu motorowego, za pomocą nowej broni, załatwia swoje prywatne porachunki, za karę Gantz zabija go. Pomiędzy Kei i Kishimoto dochodzi do kłótni w wyniku, której dziewczyna wyprowadza się. Katou, wracając do domu, zastaje ciotkę katującą jego brata, w przypływie gniewu odpycha kobietę, a ta wygania ich z domu. Od teraz wynajmują samodzielnie małe mieszkanko.

wtorek, 25 października 2011

D&D - Sieci pod śniegiem


Po walce ruszyliśmy tropem wystraszonej Lilii, gdy ją w końcu odnaleźliśmy bez większych przeszkód dotarliśmy do jej domku, gdzie okazało się, że dziewczyna jest Tieflingiem, a co za tym idzie to nie jej brata pochowaliśmy po wyjściu z podziemi. Po nocy przy ciepłym palenisku, rozpoczęliśmy w drogę do Czterech Flaszek, na granicy zamarzniętych bagien spotkaliśmy jednak brata Lilii, Cienia. Był wobec nas bardzo nieufny jednak wskazał nam kontakt i hasło, u którego możemy szukać ciekawych wyzwań.

Podczas długiej, mroźnej i męczącej drogi, straciliśmy kilka punktów leczenia, natrafiliśmy na zagłębienie z pomnikiem jaszczurowatej postaci i wejściem u jej stóp, żeby nie powiedzieć tyłu. Oczywiście od razu skorzystaliśmy z możliwości eksploracji podziemi i już w pierwszej komnacie natknęliśmy się na dwa skaczące pająki oraz dwa ettercap-y. We wszystkich pomieszczeniach bardzo ograniczały nas zasnuwające podłoże pajęczyny, które w praktyce zmniejszały nasza mobilność o połowę i uniemożliwiały shiftowanie, poza elfem oczywiście ;). Walka była szybka i łatwa, pierwsze padły pająki, a potem strażnicy etercap-ów. Wszystkie osobniki próbowały na nas swych jadowitych ukąszeń jednak marnie im to wychodziło. Za walkę dostaliśmy po 175 XP i 40 GP.


Z pierwszej komnaty ruszyliśmy jednym z dwóch wyjść, którym dotarliśmy do kilku kolejnych pomieszczeń z zasuszonymi truchłami różnych osobników, przy których znaleźliśmy trochę złota. W końcu dotarliśmy do komnaty zamieszkanej przez kolejne dwa ettercap-y i jednego Tangler Beetle-a, wielkiego żuka, który wypluwał na nas unieruchamiający strumień. Z tą grupą poradziliśmy sobie wyjątkowo łatwo, głównie dzięki krasnoludowi, który w pierwszym ataku ruszył na żuka i zadał mu krytyczne obrażenia zmuszające go do wycofania się, chwilę potem mój łowca dobił go wyjątkowo celnym ja na tę sesję, podwójnym atakiem. Ettercapy nie stanowiły już problemu, choć z ciemności wyskoczył na trzymającego się z tyłu czarodzieja Shadowhunter Bat, którego taktyka polegała na błyskawicznym ataku i natychmiastowym odskoczeniu. W rezultacie musiałem go samotnie ścigać i dobić w ciemnej komnacie. Nagroda to kolejne 175 XP i zero skarbów.


Po powrocie do pierwszej komnaty ruszyliśmy w drugą odnogę, by trafić do dużej sal oświetlonej pochodniami na czterech postumentach. Tu przywitały nas znowu dwa ettercap-y strażnicy i jeden webspinner oraz kolejny Tangler Beetle. I ta walka nie była ciężka, mimo niemal notorycznego unieruchamiania niziołka. Poszło nam łatwo, gdyż postanowiliśmy po niej dłużej odpocząć, a więc wszyscy zaczęli wykorzystywać swoje dzienne moce. Tym razem dostaliśmy 187 XP i również żadnych skarbów. Chcieliśmy w tej komnacie rozłożyć obóz, ale DM zdradził nam, że została jeszcze tylko jedna i do tego pusta komnata, w której znaleźliśmy Magic Halberd +2, przyda się gdy znajdziemy rytuał Move Magic.


Mamy aktualnie 6587 XP, czyli jeszcze niecały 1000 do 6 LVL. Na uwagę zasługuje rozegranie trzech pojedynków i to mimo dość długiego wstępu.

Gantz 13 Please Die...

Kei, walcząc z przeważającą ilością przeciwników strzela wokół siebie na oślep. Powoduje to zawalenie się budynku i zabicie wszystkich sześciu robotów. Główny przeciwnik wydostaje się jednak zabija jednego z motorzystów, a następnie porywa Kei. Ten wyrywa mu z dzioba maskę, co daje doskonała okazję do trafienia i zabicia bossa. Po przeniesieniu do pokoju z powrotem Ganz rozdaje punkty, Kishimoto i studencik dostają po 10 punktów, Katou 5 punktów, zaś Kei 38 punktów.
To jest koniec pierwszego sezonu, czas na kolejne trzynaście odcinków drugiego :)


Gantz 12 Please stay here, Katou-kun

Staruszka z wnuczkiem gdzieś znikają, reszta orientuje się, że wyjście poza kwadrat łowów grozi śmiercią, nie mogąc dojść do porozumienia część rusza szukać staruszki, zaś Kei i dwóch motorzystów szuka obcych. Katou, Kishimoto oraz student z dziewczyną walczą z pięcioma Suzuki Aliens. Katou unieszkodliwia jednego łapiąc go w stalowy uścisk, Kishimoto zabija kolejnego z broni, zaś student również w uścisku jeszcze jednego. Obcy po opuszczeniu pancerza żyją bardzo krótko w ziemskiej atmosferze. Pozostałe dwa roboty uciekają, kiedy znowu dopada je grupa łowców zdążyły już zabić staruszkę i prawdopodobnie wnuczka. Tymczasem Kei dociera do budynku, w którym radar pokazuje jakiś duży obiekt. Zmuszony, przez gangstera, wejść tam samotnie, zostaje otoczony przez kolejne cztery roboty, a przez centralne drzwi widzi ich przywódcę bez pancerza.

Gantz 11 I Can't Shoot Him

Katou nie może się przełamać i strzelić do obcego. Z pomocą rusza mu Kei i Kishimoto, jednak Suzuki Alien jest zbyt szybki. W końcu Katou łapie go w uścisk co zmusza ptakopodobnego obcego do opuszczenia cybernetycznej powłoki, w tym momencie Kei pęta go swoją bronią, a następnie teleportuje w przestrzeń. W trakcie walki ginie Nishi, jednak to jeszcze nie koniec, rada wskazuje kolejnego obcego. W między czasie staruszka z wnuczkiem oraz dwóch członków gangu postanawia odejść, szybko jednak wracają gdy jednemu z motorzystów eksploduje głowa w wyniku opuszczenia terenu walki.


Gantz 10 Yuuzou-kun?

Dość szybko odnajdują Suzuki Alien, jednak Nishi planuje zabić go sam, by zebrać całą pule punktów. Walcząc w kanale, w wyniku ataków sonicznych obcego,  traci najpierw broń, a potem jego kombinezon przestaje funkcjonować. Dając wcześniej do zrozumienia jak bardzo wszystkim gardzi, teraz nikt nie kwapi się by mu pomóc. Tylko Katou rusza w końcu z odsieczą.

 

Gantz 09 Kill It There!

Katou próbuje wyjaśnić nowym całą sytuację oraz namówić ich do włożenia kombinezonów. Gang motorowy odmawia współpracy, przed zgwałceniem Kishimoto powstrzymuje ich własny przywódca, a jednego zabija w sprzeczce Nishi. Wszyscy zostają przeniesieni do dzielnicy Tokio w kombinezonach, prósz Kei i dwóch członków gangu. Suzuki Alien idzie ulicą i gubi jaja, z których natychmiast wylęgają się ptakopodobne stwory.



poniedziałek, 24 października 2011

Gantz 08 Uh-oh!

Podczas ulicznej bójki ginie czterech członków gangu motocyklowego, jednocześnie podczas wypadku samochodowego ginie staruszka z wnuczkiem oraz student z dziewczyną. Wszyscy ponownie zostają przeniesienie do Pokoju. Po początkowej dezorientacji nowo przybyłych, Gantz podaje szczegóły nowej misji, tym razem mają zabić Suzuki Alien. Po rozdzieleniu ekwipunku okazuje się, że Kei zostawił swój kombinezon w domu i teraz jego walizka jest pusta.



Gantz 07 We're After You

Kei i Kishimoto (dziewczyna o imieniu Kei), przymierzają kombinezony, a potem idą na zakupy, gdzie Kei spotyka przy kasie tę samą staruszkę, która pytała go o drogę tuż przed wypadkiem w metrze, co więcej teraz zadaje mu to samo pytanie, przerażony ucieka ze sklepu. Razem idą pod dom Kishimoto, gdzie widzą identyczną dziewczynę, która jak mówił Nishi, zajęła jej miejsce w prawdziwym życiu. Fakt ten pogłębia tylko jej niską samoocenę, która każe jej zdegradować się w domu Kei do poziomu peta. Ogólnie Kishimoto traktuje swoje relacje z Kei bardzo poddańczo, zaś Kei zakochany w dziewczynie z trudem dopasowuje się tylko do roli opiekuna względem zmysłowej koleżanki.
Katou wraz ze swym bratem uzależnieni są od ciotki, która pomiata nimi i wyżywa się fizycznie na młodszym chłopcu. Związany z tym gniew Katou wyżywa na jednym ze szkolnych łobuzów gnębiących słabszych uczniów.



The Walking Death S01E01 Days Gone Bye


Oficer policji zostaje ranny podczas obławy drogowe i w ciężkim stanie trafia do szpitala, gdy po wielu dniach odzyskuje przytomność okazuje się, że ludzkość ogarnęła plaga zombie. Rick próbuje odnaleźć żonę i syna, wyrusza więc do Atlanty, gdzie jedyne co znajduje to tłumy nieumarłych...
O tym serialu słyszałem już wcześniej, ale jakoś nie zwróciłem na niego uwagi, dopiero rekomendacja Andrzeja zwiększyła moje zainteresowanie. Obejrzałem pierwszy odcinek i jest całkiem fajny. Mam nadzieję, że nie będzie to kolejny film w stylu Wyspy Galligana tylko z zombiemi zamiast morza. Na szczęście pierwszy sezon ma tylko sześć odcinków a drugi siedem więc nie będą się chyba rozdrabniać na jakieś pierdułowate wątki poboczne.

niedziela, 23 października 2011

Made in Poland

Bogdan jest młodym i gniewnym przedstawicielem młodzieży sprzeciwiającej się absolutnie wszystkiemu. Swój gniew uzewnętrznia niszcząc samochody, przez co popada w konflikt z lokalnymi bandziorami. Nie docenia pomocy jaką oferują mu wszyscy wokół jednocześnie nawołując do wszczęcia rewolucji, której jedynym celem jest zniszczenie. Postawiony przed brutalną rzeczywistością musi w końcu przewartościować swoje poglądy i podjąć pracę u księdza, którym gardził, a który ocalił mu życie przed bandziorami i możliwe że również przed samym sobą.
Film bardzo dziwny, pełen nieuformowanej agresji. Jeden z wątków naprowadza jednak na porównanie Bogdana z Cezarym Baryką z Przedwiośnia Żeromskiego. Obaj byli równie pełni gniewu na otaczający ich ustrój i ludzi i obaj podejmują równie impulsywne kroki by wyrazić swoją frustrację.
Ocena: 3/5


sobota, 22 października 2011

Harry Potter and the Deathly Hallows Part 2

Oto koniec opowieści. Wszystko zaczęło się w 1997, pierwszym tomem sagi J.K.Rowling, a już w 2001 powstała pierwsza ekranizacja oraz gra. Nawet nie będę próbował streścić fabuły tej opowieści, to prawdziwie epicka opowieść, której mnogość wątków jest doprawdy imponująca. Z wielką przyjemnością śledziłem losy grupy przyjaciół na kartach kolejnych książek, potem filmów, a w końcu gier. Z każdym tomem historia stawała się co raz bardziej mroczna, by na koniec przybrać postać niemal horroru. To już nie jest bajka dla dzieci, całość dojrzewała przez kolejne lata wraz z jej odbiorcami. Na początku była to opowieść o dzieciach dla dzieci, by z czasem dojrzeć i stać się historią o dorosłych dla dorosłych.
Harry Potter to jest jedna z tych rzeczy, którą można albo kochać albo nienawidzić, nie można być wobec niej obojętnym i jak to w takich przypadkach bywa jedni nie będą potrafili się bez niej obejść, a inni tego po prostu nie zrozumieją. Książki są oczywiście niezastąpione, ale filmy, głównie dzięki efektom specjalnym, są przynajmniej godnym uzupełnieniem całości.
Na koniec chciałbym tylko wspomnieć o nowej gwieździe jaką wypromowała ta seria, Emmie Watson, filmowej Hermionie, która ze słodkiego dzieciaka przekształciła się w piękną kobietę. Jeśli nie postanowi inaczej, to widzę przed nią wspaniałą karierę. Reszta aktorów, głownie tych młodych, wkrótce zostanie zapomniana.
Ocena: 4/5


piątek, 21 października 2011

Gantz 06 All Right!

Kei (dziewczyna) prosi Kei (chłopaka) o możliwość pozostania u niego w domu. Dziewczyna boi się wracać do swojego mieszkania, w którym popełniła samobójstwo. Chłopak ma na ten temat zupełnie inne fantazje, które ostudza dopiero depresyjny nastrój koleżanki. Odcinek przedstawia również scenki z życia babci z wnuczkiem oraz członka gangu motorowego, najprawdopodobniej kolejnych gości Pokoju.



Gantz 05 Then That Means, at That Time...

Kei wraca do szkoły bierze jednak ze sobą kombinezon. Przez przypadek szkolne bandziory próbują wyciągnąć od niego sporo pieniędzy. Mając na sobie kombinezon postanawia się postawić, jednak na początku strasznie obrywa, dopiero wspomnienia o dziewczynie pozwalają mu aktywować strój ;). Od tego momentu Kei staje się panem sytuacji. Po powrocie do domu, pod swoim drzwiami, zastaje oczekującą dziewczynę, która również ma na imię Kei.



Gantz 04 OK, Here Are Your Scores

Nishi zabija Green Onion sam, a chwile potem wszyscy zostają znowu przeniesieni do pokoju, gdzie otrzymują zero punktów za misję. Nishi dostaje 3 i ma już 90. Okazuje się również, że mogą już swobodnie wyjść z pokoju na zewnątrz i wrócić do domu, co więcej znowu są widoczni dla reszty ludzi. Biorą więc taksówkę i wracają do swoich mieszkań, by rano przywitać kolejny dzień.


Gantz 03 Kei, You're Awesome!

Green Onion szybko rozprawia się z resztą grupy, Kei, Katou i dziewczyna zmuszeni są uciekać. Nagle Kei odkrywa niezwykłe możliwości kombinezonu, zwiększoną siłę i wytrzymałość. W walce wręcz z obcym pokonuje go, jednak zaprzestaje, gdy ten prosi o litość. W tym momencie pojawia się Nishi, który dobrze zna używany sprzęt. Unieruchamia potwora i proponuje Kei zabić go.


czwartek, 20 października 2011

Gantz 02 They Aren't Human

Kula zleca pierwszą misję zabicia Green Onion Alien (po angielsku to brzmi jednak lepiej), po czym otwiera się dając dostęp do broni i kombinezonów. Wewnątrz kuli podłączony jest jakiś nieprzytomny człowiek. Jedna z osób, ta która ma już na sobie kombinezon, wygląda na dobrze zorientowaną w sytuacji. Przed przeniesieniem do jednej z dzielnic Tokio, tylko Kei zakłada kombinezon, reszta wzięła broń. Powoli kształtują się również zasady rządzące grą, wewnątrz pokoju broń nie działa, wyjście poza teren łowów karane jest natychmiastową śmiercią, zwykli ludzie nie widzą łowców, ani obcych. Po wytropieniu małego Green Onion-a, pościgu i w końcu zabiciu, pojawia się nagle duży ojciec Green Onion zabijając od razu dwóch łowców.



Gantz 01 It's the Beginning of a Brand New Day

Kei i Katou giną pod kołami pociągu podczas próby ratowania z torów pijanego bezdomnego. Chwilę potem pojawiają się w pustym pokoju z czarną kulą na środku i kilkoma osobami (widać że jeden z nich ma już pod ubraniem kombinezon). Podobnie jak oni, ludzie również zginęli przed chwilą. Nagle pojawia się naga dziewczyną, którą Katou ratuje przed zgwałceniem przez członka Yakuzy. Kula zaczyna swoją piosenkę...



Star Wars: The Clone Wars S04E06 Nomad Droids

Kontynuacja przygód C-3PO i R2-D2. Tym razem ich statek zostaje napadnięty i zniszczony przez Separatystów. Ewakuują się jednym z myśliwców, jednak w wyniku uszkodzenia muszą lądować na pobliskiej planecie rządzonej przez rasę liliputów. Przez przypadek rozdeptują dotychczasowego tyrana i wprowadzają demokrację. Na kolejnej planecie lądują z braku paliwa i natychmiast zostają pochwycenia przez autochtonów i doprowadzeni przed oblicze władcy olbrzyma. R2 demaskuje jednak mistyfikację holograficznego tyrana. Chwilę potem zostają porwani na statek kosmicznych piratów i wykorzystani jako rozrywka na arenie droidów. Przed niechybną śmiercią ratuje ich atak okrętu Separatystów. Tu trafiają z deszczu pod rynnę do komory utylizacji i ponownie zostają uratowani, tym razem przez atak floty Republiki, dzięki czemu mogą kontynuować drogę powrotną do swej pani Padme Amidali.


środa, 19 października 2011

Erratum

Michał (Tomasz Kot) wraca do rodzinnego Szczecina odebrać samochód szefa. Zerwawszy dawno temu wszystkie stare kontakty nie planuje nikogo odwiedzać. Niestety wyjeżdżając z miasta śmiertelanie potrąca pijanego bezdomnego, który wtargnął na ulicę. Konieczność naprawy samochodu oraz moralny wewnętrzny przymus powiadomienia bliskich zabitego przyczynia się do odnowienia kontaktów z dawnym przyjacielem oraz próby porozumienia ze skłóconym ojcem. Przez większość czasu jego starania odnośnie ojca nie przynoszą rezultatów, można metaforycznie powiedzieć że puka do jego drzwi jednak nikt nie odpowiada. Ostatnia scena obrazuje tę metaforę, jednak w końcu, ojciec stojący za drzwiami cicho odpukuje synowi.
Ocena: 3/5


Gantz

Kei i Kato to dawni przyjaciele, którzy spotykają się ponownie w tokijskim metrze, chwilę potem ratują z torów przypadkowego mężczyznę, sami jednak wpadają pod pociąg...
Pojawiają się znowu w pustym pokoju, wraz z kilkoma innymi osobami, które właśnie przeżyły śmierć. W pokoju jest też metrowej średnicy, czarna kula, Gantz, na której pojawia się informacja o misji do wykonania wraz z dossier obcego do zabicia, jako wyposażenie dostają futurystyczną broń i kombinezony, a chwilę potem w efektowny sposób zostają przeniesieni do dzielnicy Tokio. Kombinezony dają swym właścicielom niezwykłą siłę, szybkość i wytrzymałość, zaś broń zadaje z dużym opóźnieniem potężne obrażenia.
Po pierwszej walce dowiadują się, że po śmierci otrzymali jeszcze jedną szansę, by co noc być przenoszonym do pokoju i podejmować kolejne wyzwania, po których wracać będą do dotychczasowego życia. Walcząc zdobywają punkty, za 100 punktów mogą wymazać sobie pamięć i kontynuować normalne życie lub wskrzesić jedną z zabitych podczas misji osób. Obcy najeźdźcy są bardzo różnorodni i wymuszają każdorazowo inną taktykę walki.
Film powstał na podstawie serii komiksów manga i późniejszego serialu anime. Jest również pierwszą z dwóch części całej historii. Bardzo dobre efekty specjalne, dynamiczne sceny walki, oryginalna fabuła i egzotyczna japońska kultura. Z wielką chęcią zapoznam się z serialem anime i z niecierpliwością czekam na kontynuację.
Ocena: 4/5


Bunraku

Po globalnej wojnie cywilizacje się rozpadły, pozostały jedynie lokalne dominia, rządzone przez gangsterów. Do jednego z takich miast przybywa dwóch nieznajomych, samuraj i cowboy. Jeden szuka rodzinnego medalionu ze smokiem drugi zemsty. Obaj łączą swe siły w drodze do celu, którym jest Drwal, władca miasta. Aby do niego dotrzeć muszą najpierw pokonać dziewięciu zabójców, a dopiero potem spełnić swą misję.
Film w typie Kill Bill, z totalnie przerysowanymi postaciami, pompatycznymi dialogami i kolorową, kartonową scenografią. Za długi, za nudny i za głupi...
Ocena: 2/5


wtorek, 18 października 2011

D&D - Zima, zima, zima, pada, pada śnieg...


Niestety nie udało nam się znaleźć żadnych nowych skarbów, dostaliśmy za to po około 40 XP za rozwiązanie zagadki z imionami bogów. Nie mając nic lepszego do roboty ruszyliśmy ku wyjściu, nie chcieliśmy spędzać w tych katakumbach kolejnego dnia więc postanowiliśmy odpocząć na zewnątrz. Ku naszemu zdziwieniu, zamiast spodziewanego wyjścia, musieliśmy przejść przez serię pionowych szybów zawijających się ślimakiem ku środkowi, a które wbrew logice wyprowadziły nas do nowego świata opanowanego przez zimę. Prawdopodobnie przeszliśmy przez jakiś portal i znaleźliśmy się daleko na północy.

Dokonując pobieżnego zwiadu okolicy, rozpoznanie roślinności i topografii, udało nam się wypatrzeć grupę ścigającą pojedynczą postać. Natychmiast obraliśmy kurs przechwytujący, niestety, gdy dotarliśmy na miejsce, ścigany został już zabity, a my stanęliśmy przed parą bugbearów, większa odmiana goblinów oraz wielkim jaskiniowym niedźwiedziem. Po krótkiej rozmowie pełnej roszczeń z obu stron doszło do nieuniknionej walki. W pierwszej kolejności unieszkodliwiliśmy samicę bugbeara, która tuż przed śmiercią pochwyciła Złotówę. Kolejny padł samiec, a na koniec niedźwiedź. Pojedynek nie byłby może taki ciężki, gdyby nie fakt, że wszystkie ataki skupiły się na krasnoludzie. Dzięki swoim zdolnościom oraz naszej pomocy udało mu się przetrwać około 150 obrażeń. Wizard uciekł od drużyny na drugą stronę zamarzniętego jeziora, ciekawe kto by go ratował, gdyby pojawił się przy nim kolejny przeciwnik. Za walkę dostaliśmy 225 XP i zero złota oraz przedmiotów.


Korzystając z rozpalonego ogniska i upolowanych już królików zrobiliśmy sobie długi odpoczynek. Wszyscy wbili piąty poziom. Wszyscy wybrali sobie nowe  mordercze ataki dzienne. Na uwagę zasługuje jeszcze decyzja Wizarda o wyszkoleniu się w zbrojach skórzanych. Podniosło mu to od razu AC o +3, dzięki zbroi zabranej od Cichej Stopy, ale po co taka ochrona skoro i tak ciągle trzyma się za czyimiś plecami ;) Pojawiła się też spora dysproporcja w posiadanych przedmiotach, wartość przedmiotów krasnoluda i eladrina jest siedmiokrotnie wyższa niż niziołka i elfa, ale wszystko się jakoś wyrówna przy kolejnych łupach.



Po odpoczynku, zmarznięci, ruszyliśmy dalej. Droga była bardzo wyczerpująca i wszyscy, prócz Złotówy, stracili po jednym lub dwóch punktach leczenia. Nagle spostrzegliśmy kogoś kryjącego się w krzakach, a po krótkiej gonitwie okazało się, że jest to siostra wsześniejszego ściganego. Dowiedzieliśmy się od niej, że krainą tą rządzi władca terroryzujący okolicę hordami goblinów. Ruszyliśmy razem ku najbliższej osadzie, jednak po drodze wpadliśmy w pułapkę zastawioną przez oddział goblinów. Z krzaków ostrzelało nas dwóch sharpshooterów z kusz oraz dwóch wojowników z javelinów, a następnie wybiegł jeszcze skullcleaver z battleaxem i underboss z mieczem, obaj w kolczugach. Tym razem, ataki rozłożyły się bardziej równomiernie, choć głównym poszkodowanym, zwłaszcza w pierwszym ataku, był niziołek, który przez chwilę leżał nieprzytomny. W pierwszej kolejności pozbyliśmy się wojowników z javelinami, potem padł underboss, skullcleaver, a na koniec dwaj sharpshooterzy, którzy kryli się cały czas po krzakach. Dowódca drużyny, w momencie krwawienia, skupił się na obronie, jednak zmasowany atak dziennych mocy szybko go wyeliminował z walki. W nagrodę otrzymaliśmy 237 XP i znowu żadnych błyskotek. Udało nam się jednak zidentyfikować zarówno tych jak i wcześniejszych goblinów jako członków tej samej organizacji sygnujących się znakiem krwawej twarzy.


Mamy aktualnie 6050 XP i jeszcze 1450 do następnego poziomu, to około trzech sesji. Teraz znowu będziemy musieli odpocząć bo zużyliśmy wszystkie dzienne moce. Ostatnio co raz częściej musimy robić długie przerwy.