czwartek, 19 kwietnia 2012

D&D - Pustynne tango z gargulcami


Na początku zrobiliśmy sobie dłuższy odpoczynek, by w końcu awansować się na 9 poziom. Dobrałem sobie nowa moc dzienną 'Attack on the Run' pozwalającą mi jednocześnie wykonać ruch i silny podwójny atak.


Przemierzając podziemne korytarze nagle zwracamy uwagę na dziwne wgłębienie w idealnie dotychczas gładkiej ścianie, które po bliższym zbadaniu okazuje się być wejściem do siedziby Wyroczni. Na początku trafiamy do małej poczekalni, w której siedzi, wyjątkowo spokojny i pokojowo nastawiony, Shardmind oraz wysuszony szkielet (o dziwo żywy). Podczas oczekiwania na swoją kolej ucinamy sobie pogawędkę z oboma osobnikami, przy czym szkieletowi udaje nam się wmówić, że jesteśmy jego negatywnymi myślami, których powinien się pozbyć nim odwiedzi Wyrocznie, a tym samym wciskamy się w kolejce przed nim.
Podczas rozmowy z Wyrocznią mamy okazję powcielać się trochę w swoje postaci. Mój elf, Szara Sowa, tym razem był wyjątkowo mało cierpliwy i lekkomyślnie nastawiony do całej idei ratowania Wieloświata, przy okazji traktując Wyrocznię jak sympatyczną ale lekko zidiociałą staruszkę. Po kilku nieporozumieniach udaje nam się w końcu ustalić, że musimy odwiedzić wszystkie 16 światów i w każdym odnaleźć fizyczne ucieleśnienie idei danego świata w postaci tokenu, poszukiwania ma nam ułatwić mapa. Niestety zarówno położenie jak i wygląd tokenów i mapy jest nieznany i sami musimy je odszukać. Jedynym śladem początkowym jest Agat i fontanna z siedmioma delfinami, która ma być bramą do następnego świata pod warunkiem, że zanurzymy się w niej całkowicie i odliczymy do stu. Po zebraniu wszystkich tokenów mamy zanieść je do centrum Wieloświatu, oczywiście nie wiadomo gdzie to jest i co mamy tam zrobić... ;)
Po spotkaniu z Wyrocznią wracamy na pustynie, gdzie od razu odczuwamy tęsknotę za Agat automatycznie wyczuwając kierunek, w którym mamy zmierzać. Po drodze obserwujemy burzę piaskową, która podąża za nami by w końcu przejść koło nas w postaci chaotycznie zmieniających się obrazów miasta, budynków i dachów. Nagle zostajemy zaatakowani przez grupę ośmiorga gargoyle (2 ironstone, 2 hornstone i 4 obsydianowe miniony). Oczywiście na początku pozbyliśmy się minionów, ironstone latały między nami zadając podwójne ataki, a hornstone co chwila kogoś nadziewały na swe rogi, przy czym krasnolud był w ten sposób nadziany przez większość pojedynku. Powolutku pozbyliśmy się reszty bestii. Na koniec wszyscy prócz niziołka byliśmy zdrowo poharatani o zakrwawieni. Za zwycięstwo dostaliśmy 330 XP, niestety nie znaleźliśmy żadnych skarbów.


Za sesje tym razem 100XP, łącznie mamy  niecałe 19 500 XP, czyli już tylko 1000 XP do 10 poziomu.Z naszych wyliczeń wynika, że wystarczą nam dwa dobre pojedynki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz