wtorek, 22 listopada 2011

Listy do M.

Naiwna i wyidealizowana komedia romantyczna, jednak w połączeniu z magicznym nastrojem świąt Bożego Narodzenia daje zadziwiająco ciepły i radosny efekt. Może ostatnio naoglądałem się zbyt wiele dołujących filmów, a może to efekt oglądania filmu w kinie, w każdym bądź razie wrażenie jakie na mnie wywarł było bardzo pozytywne. Czasami trzeba obejrzeć film, po którym nabiera się wiary w sens życia, w dobro które istnieje w każdym człowieku oraz w miłość, która daje szczęście. Miłość ogólnie pojęta, do żony, dziecka, rodziców, innych ludzi, czy w końcu otaczającego nas świata.
Bardzo polecam ten polski film zwłaszcza na święta :)
Ocena: 4/5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz