sobota, 19 listopada 2011

Conan the Barbarian

Tym razem w rolę największego bohatera fantasy wcielił się Jason Momoa, znany już z roli Khala Drogo w Grze o Tron. Historia zaczyna się od narodzin Conana podczas bitwy z ranionej śmiertelnie matki. Potem widzimy go jako hardego chłopca, który samotnie pokonuje czterech wrogów, zaś niedługo potem jest świadkiem wymordowania całej swej wioski przez najeźdźców. Jest również świadkiem brutalnego mordu na ojcu, za który poprzysięga zemstę przywódcy bandy. Po tych wydarzeniach następuje skok czasowy, gdy to Conan jest już dorosłym mężczyzną i szuka przygód wraz z piratami. W jednym z odwiedzanych portów spotyka oficera, który niegdyś uczestniczył w ataku na rodzinną wioskę. Od tego momentu zaczyna się pościg za zabójcą ojca, w którym kolejno eliminuje jego oficerów, by na koniec spotkać się z samym wodzem i pokonać go w walce jeden na jednego.
O ile główny bohater jest bardzo wiarygodny i idealnie pasuje do powierzonej mu roli, o tyle cała otoczka jest odrobinę zbyt cukierkowa, za bardzo przypomina takie produkcje jak Herkules czy Xena. Sceny pościgów i walk za bardzo koncentrują się na gimnastycznych popisach aktorów, zamiast skupić się na nadludzkiej sile Conan, która była głównym atutem tego bohatera. Same sceny walki, choć bardzo poprawne, sprawiają wrażenie odgrywanych, brak w nich naturalności, a przede wszystkim dzikiego, barbarzyńskiego żywiołu.
Ocena: 3/5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz