W 1968 roku, w Chicago, miał miejsce pokojowy protest przeciw wojnie w Wietnamie. W wyniku prowokacji oraz brutalności policji przerodził się on w zamieszki, w trakcie których rany odniosło wielu spośród protestujących. Kilka miesięcy później organizatorzy demonstracji zostali wezwani przed sąd. Proces był polityczny od samego początku. Oskarżeni nie mieli prawa wypowiedzi, a ich sprzeciwy były notorycznie odrzucane. Wyraźnie im sprzyjający członkowie ławy przysięgłych zostali wymienieni. Nie dopuszczono zeznań byłego prokuratora, który został zwolniony za niepodjęcie czynności prawnych przeciw organizatorom. Jeden z oskarżonych, członek Czarnych Panter, aż do jego wyłączenia z procesu, był pozbawiony obrońcy i niedopuszczany do głosu. Ostatecznie sędzia skazał ich na pięć lat więzienia, ale wyrok ten uchylił sąd apelacyjny. W anonimowej ankiecie wśród adwokatów, sędzia prowadzący sprawę w 78% otrzymał ocenę naganną.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz