wtorek, 30 października 2018

Swiss Army Man

Rozbitek na samotnej wyspie ma zamiar popełnić samobójstwo, jednak w ostatniej chwili zauważa martwe ciało wyrzucone na brzeg. Jego wyobraźnia ożywia nieboszczyka, z którym zaczyna rozmawiać i podejmują wspólną podróż ku cywilizacji. Niestety tu zaczyna brać górę oryginalność pomysłów twórców. Martwy kolega wykorzystywany jest jako pierdzący skuter wodny, rzygający dystrybutor wody oraz kompas oparty na wzwodzie. Ostatecznie okazuje się, że przez cały czas przebywali w pobliżu domu kobiety, w której chłopak się platonicznie zakochał i rozbił sobie obóz w niedalekim lasku. Gdy zostają odnalezieni przez policję chłopak postanawia uwolnić swego martwego towarzysza i wrzuca go do morza, gdzie odpływa pierdząc. 
Film jest po prostu obrzydliwy. Autorzy chcieli pokazać do czego może doprowadzić samotność fizyczna i duchowa, ale wybrali sobie do tego odpychający sposób. 
Ocena: 2/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz