Koń, pochodzi z Polski, ale jego ojciec jest pochodzenia ukraińskiego, choć nigdy się do tego nie przyznawał. Praktycznie na przekór chłopak postanawia zaciągnąć się do ukraińskiej armii i na początku służy tu jako pilot dronów. Przez kolejne lata poznaje zasady rządzące tą armią, a raczej ich brak, czyli tak zwany zorganizowany chaos. Całość w większości funkcjonuje dzięki zachodnim funduszom oraz prywatnym składkom. Żołnierze muszą sami starać się o lepszy sprzęt, a cała oddziały zbierają pieniądze na zakup urządzeń zakłócających działanie rosyjskich dronów. Koń, w wyniku nieprzemyślanych rozkazów, trafia jednak jako zwykły piechur na drugi brzeg Dniepru z zadaniem utrzymania wysuniętej placówki. Siedząc w podmokłej piwnicy zburzonego domu odpierają chaotyczny wrogi atak, ale ostatecznie zostają zlikwidowani przez rosyjskie drony, które wypatrzyły ich ukryte pozycje. Na przykładzie kilku zwykłych żołnierzy otrzymujemy obraz tej przedziwnej wojny, w której karzeł mierzy się z olbrzymem i mimo wszelkich przeciwności stawia mu dotkliwy opór trwając przy nie dla wszystkich oczywistej koncepcji wolnej i niezależnej Ukrainy.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz