Trzydziestoletni Hari Seldon przedstawia swą koncepcję psychohistorii na zjeździe matematycznym na Trentorze. Odczyt pozostaje bez odzewu w środowisku naukowym, ale natychmiast zostaje zauważony przez imperialnego doradcę Demerzela. W rezultacie matematyk zostaje wezwany przed oblicze Cleona I, ale rozczarowuje go twierdząc, że jego koncepcja przyjmie wymiar praktyczny za kilkaset lat lub nawet nigdy. Mimo tego Seldon musi zacząć się ukrywać i pomaga mu w tym przypadkiem spotkany dziennikarz Hummin. Na początku chroni się na Uniwersytecie Streeling'a, gdzie poznaje dynamiczną historyk Dors, gdyż to poznanie historii galaktyki jest kluczem do stworzenia działającej psychohistorii. Szybko musi stąd jednak uciekać po nieudanym zamachu na Górnej Stronie (zewnętrzny poziom Trentora) i schronienie znajduje w hermetycznym społeczeństwie dzielnicy Mycogenu. Tu odkrywa, że jego mieszkańcy wierzą, że początkiem ludzkości była planeta Aurora oraz o roboty były istotami mającymi wielki wpływ na ludzkość w początkach podboju kosmosu. Ich odkrycia doprowadzają do konfliktu z władzami sektora, ale ponownie pojawia się Hummin, który wybawia ich z kłopotów, a następnie ukrywa ich w biednej dzielnicy Dahla. Tu kontynuuje swe badania i odkrywa, że początkiem ludzkości była Ziemia oraz że w tamych czasach miał miejsce konflikt z robotami. I tym razem władze sektora chcą się go pozbyć, znajduje jednak schronienie w Wye, gdzie rządzi córka burmistrza z aspiracjami do przejęcia władzy w imperium i chce wykorzystać psychohistorię do swoich celów. Nieoczekiwanie dochodzi do wyprzedzającej interwencji imperialnych oddziałów, które pacyfikują rodzące się powstanie. Tu okazuje się, że Hummin to w rzeczywistości Demerzel, który od początku starał się zainspirować Seldona do rozpoczęcia prac nad swym pomysłem. Naukowiec domyśla się jednak, że tajemniczy doradca imperatora jest robotem, a ten przedstawia się jako Daneel Olivaw, starożytna istota potajemnie śledząca poczynania ludzkości i starająca się kierować ją ku świetlanej przyszłości. Dzięki swej szczerości nakłania w końcu Seldona do rozpoczęcia pracy pod warunkiem, że będzie z nim aktywnie współpracował. Robot wspomina również, że wdraża także plan B, którego szczegółów nie zdrada, ale chodzi mu zapewne o Galaxię.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz