Cała grupa dociera do szerokiej rzeki, a jedyny w okolicy bród jest zbyt głęboki by mogły przejechać przez niego wozy. W związku z tym karawana rozbija się obozem by poczekać aż upały obniżą trochę stan wody. James ma pełną świadomość zagrożenia i wraz z rodziną pokonuje rzekę jako pierwszy pod osłoną nocy, gdy dno nie jest jeszcze rozjechane przez inne wozy. W końcu reszta również się przeprawia, ale wcześniej musi zostawić większość swego ciężkiego dobytku, głównie meble. Mimo wszystko w czasie przeprawy dochodzi do kilku incydentów, w których parę osób tonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz