Babcia Weatherwax umiera i na swą następczynię wyznacza Tiffani Obolałą, która musi teraz dzielić obowiązki pomiędzy rodzimą Kredą a Lancre. Po odejściu potężnej czarownicy, bariera pomiędzy światem ludzi, a światem elfów staje się słaba, co natychmiast wykorzystują te złośliwe istoty. Na szczęście Tiffany udaje się zyskać oddanych sprzymierzeńców, głównie wśród innych czarownic i oczywiście klanu Mac Feeglów, a z ich pomocą odeprzeć atak i przywrócić spokój w obu krainach. Po wszystkim, młoda czarownica postanawia na stałe osiąść w Kredzie, a w domku Babci ma zamieszkać czarownic ;)
Książka jest ostatnią jaką udało się napisać przed śmiercią Pratchettowi. Mimo, że fabularnie jest pełna, to nie stanowi całości jak na tego autora przystało. Z racji specyfiki jego pracy, podczas której najpierw tworzył rdzeń fabuły, a potem rozwijał ją o dodatkowe wątki, ta książka jest zdecydowanie bardziej uboga niż jego wcześniejsze dzieła. Niestety cały urok jego powieści tkwił właśnie w tych wątkach pobocznych, które nadawały całości unikatowego smaku.
Ocena: 3/5
Książka jest ostatnią jaką udało się napisać przed śmiercią Pratchettowi. Mimo, że fabularnie jest pełna, to nie stanowi całości jak na tego autora przystało. Z racji specyfiki jego pracy, podczas której najpierw tworzył rdzeń fabuły, a potem rozwijał ją o dodatkowe wątki, ta książka jest zdecydowanie bardziej uboga niż jego wcześniejsze dzieła. Niestety cały urok jego powieści tkwił właśnie w tych wątkach pobocznych, które nadawały całości unikatowego smaku.
Ocena: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz