Charles zawęża liczbę podejrzanych pracowników do kilku osób i zaczyna dokładnie je inwigilować. Szybko jednak się przekonuje, że to żaden z nich i dochodzi do jedynego logicznego wniosku, że złodziejem musi być ktoś z pensjonariuszy. W międzyczasie jego więzi z innymi mieszkańcami bardzo się zacieśniają i zostaje nawet wybrany do rady, ale jego tajna tożsamość zaczyna mu przeszkadzać, gdyż ma wrażenie, że wszystkich oszukuje i tak naprawdę tu nie przynależy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz