Po polskiej ofensywie wyprzedzającej w 1919 w kierunku Kijowa, wojska bolszewickiej Rosji przejmują inicjatywę i wypierają przeciwnika ze swego terytorium, a następnie kontynuują ofensywę. Ich celem nie jest sama Polska, a raczej Niemcy, w której mocno rozwinęły się nastroje rewolucyjne i dążą do połączenia by siłą rozprzestrzenić swe idee w Europie Zachodniej. Powszechnie uważa się, że siły te zostały zatrzymane 15 sierpnia 1920 pod Warszawą, jednak w rzeczywistości przełom nastąpił 16-17 sierpnia pod Nasielskiem, parędziesiąt kilometrów na północ od stolicy, gdzie 5 Armia generała Sikorskiego zatrzymała potężną ofensywę 4, 15 i 3 Armii bolszewickiej. Planem wroga wcale nie było frontalne zaatakowanie Warszawy, a właśnie obejście jej od północy, odcięcie od dostaw zagranicznych z Gdyni i dotarcie do Niemiec. Tuchaczewski uważał, że polska stolica po jakimś czasie podda się sama. Dzięki wysiłkowi 5 Armii WP plany te zostały pokrzyżowane, a bolszewicy zmuszeni do odwrotu i ataku na Warszawę znacznie uszczuplonymi siłami. Prawda historyczna została zakłamana z kilku powodów. Po pierwsze Piłsudski i Sikorski nigdy się nie lubili i spierali o większość decyzji marszałka. Po drugie kler polski chciał powiązać ten militarny sukces z własnym świętem i tym samym przypisać zwycięstwo interwencji boskiej. W końcu Piłsudski prowadząc osobiście kontrofensywę znad Wieprza chciał sobie przypisać cały sukces zwycięskiej wojny.
Książka, mimo poprawności merytorycznej, jest zdecydowanie przegadana. Większość wątków jest wielokrotnie powtarzana, a zapowiadane późniejsze bardziej szczegółowe omówienie tematu okazuje się przeważnie powtórzeniem już raz podanych faktów. Brak jest również szczegółowych informacji o stratach i siłach w poszczególnych starciach, gdyż w większości podawane są co najwyżej przybliżone dane.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz