Manfred von Richthofen już jako kadet w akademii wojskowej zauważył u siebie niezwykłą zdolność wyczuwania niebezpieczeństwa, która pozwalała mu wygrywać każdą bójkę. Gdy wybuchła pierwsza wojna światowa był oficerem kawalerii, jednak ze względu okopy i zasieki konnica okazała się całkowicie nieprzydatna. Po odmowie przeniesienia do zaopatrzenia zostaje więc przekierowany do lotnictwa. Początkowo lata na samolocie dwuosobowym jako strzelec, ale na tej pozycji nie może w pełni wykorzystać swego nadprzyrodzonego zmysłu. Mimo wszystko udaje im się przeżyć pierwsze starcie powietrzne z samolotem francuskim, który po postrzale pilota rozbija się o budynek kościoła.
Ocena: 5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz