W 1935 roku Japonia w szaleńczym tempie rozbudowuje swą potęgę militarną dążąc do spełnienia snu o wielkim imperium. Na ten celu rząd przeznacza corocznie około 40% budżetu. Mimo wszystko poszczególne sztaby muszą walczyć o przyznanie funduszy. Jednym z takich konfliktów są dwie koncepcje rozwoju marynarki. Stara gwardia przedkłada ministrowi kolejne projekty potężnych pancerników, w tym największej na świcie jednostki o długości niemal 300 metrów. W opozycji znajduje się admirał Yamamoto, który dostrzega nowoczesne zmiany na polu bitwy i preferuje budowę lotniskowców. Kryterium rozstrzygającym ma być koszt budowy, ale wycena pancernika to 83 miliony jenów, lotniskowca zaś 95 milionów. Admirał prosi więc o pomoc genialnego matematyka by w ciągu dwóch tygodni wyliczył rzeczywisty koszt budowy konkurencyjnej jednostki. Z braku jakichkolwiek szczegółowych danych oraz dodatkowo skrócenia czasu o połowę geniusz tworzy skomplikowaną formułę, która wylicza koszt budowy okrętu jedynie na podstawie planowanej wyporności. Ku zaskoczeniu opozycji wzór okazuje się prawdziwy dla kilku już wybudowanych statków, a w przypadku nowego projektu określa koszt na poziomie ponad 170 milionów. Ostatecznie minister i tak przyjmuje do realizacji projekt pancernika, gdyż główny konstruktor przyznaje się do celowego zaniżenia kosztów ze względów bezpieczeństwa utrzymanie budowy w tajemnicy przez zagranicznymi szpiegami. Po wszystkim matematyk dowiaduje się z ust samego projektanta, że cel budowy okrętu jest znacznie głębszy. Ma on bowiem symbolizować samą Japonię, a jego rychłe zatopienie, gdyż nie ma on złudzeń co do przyszłego losu przestarzałej koncepcji marynarki, ma być szokiem i bodźcem do przebudzenia narodu. W 1941 roku do służby zostaje oddany największy pancernik świata Yamato, który Amerykanie zatapiają za pomocą lotnictwa cztery lata później.
Ocena: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz