Lata 60 XX wieku, młody muzyk bezskutecznie próbuje przebić się na rynku muzycznym ze swoją twórczością folkową. Bezustannie bez pieniędzy nocuje codziennie u innych znajomych co raz bardziej zniechęcając ich do siebie. Po zakończonej fiaskiem wyprawie do Chicago, gdzie spodziewał się kontraktu od znajdującego się tam słynnego producenta, powraca do Nowego Jorku, a tu postanawia powrócić do wcześniejszego zawodu rybaka. Niestety, jak zwykle, trudności piętrzą się przed nim same i całe zarobione dotychczas pieniądze musi wydać na opłacenie zaległych składek związkowych oraz ponowne wyrobienie zgubionej licencji.
Film przesycony jest uczuciem beznadziejności, porażki i marazmu. Do tego pełno tak zwanej tu muzyki folkowej, która w amerykańskiej interpretacji, to niemal bezmelodyjne, ogniskowe brzdękanie na gitarze i śpiewanie bezsensownych tekstów o nieokreślonej tęsknocie. Chyba tylko ze względu na reżyserię braci Coen nominowano ten film do Oscar-ów w kategorii piosenki, ale wątpię by cokolwiek wygrał. Film jest raczej nudny i jednym ze słabszych w twórczości słynnych braci.
Ocena: 3/5
Film przesycony jest uczuciem beznadziejności, porażki i marazmu. Do tego pełno tak zwanej tu muzyki folkowej, która w amerykańskiej interpretacji, to niemal bezmelodyjne, ogniskowe brzdękanie na gitarze i śpiewanie bezsensownych tekstów o nieokreślonej tęsknocie. Chyba tylko ze względu na reżyserię braci Coen nominowano ten film do Oscar-ów w kategorii piosenki, ale wątpię by cokolwiek wygrał. Film jest raczej nudny i jednym ze słabszych w twórczości słynnych braci.
Ocena: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz