Kontynuacja fabuły z Ksenocydu (w rzeczywistości miała to być jedna książka). Nowy Peter wyrusza na krucjatę, której celem jest odnalezienie elit mających wpływ na Kongres i przekonanie ich do powstrzymania Floty Lusytańskiej. W tym samym czasie nowa Val poszukuje planet nadających się do kolonizacji, gdzie natychmiast przenoszeni są przedstawiciele trzech ras, Ludzi, Robali i Prosiaczków. Okazuje się jednak, że jest to tylko cel poboczny poszukiwań, główny cel to odnalezienie macieżystej planety, z której wysłano wirus descolady. Sieć ansobli zostaje wyłączona, jednak Jane udaje się przenieść do sieci utworzonej przez Robale i Drzewa, a także przejąć ciało nowej Val. W tym samym momencie umiera Ender, a jego jaźń rozłożona na trzy osoby lokuje się ostatecznie w nowym Peterze.
Wszystko kończy się aż za dobrze. Flota zostaje powstrzymana, mimo wystrzelenia pocisku, Jane po prostu przenosi go spowrotem na statek, Kongres ulega i zostaje zmuszony do warunków podyktowanych przez Jane, a planeta, z której pochodzi descolada, nie zostaje zniszczona, mimo zagrożenia jakie stanowi, a naukowcy rozpoczynają wieloletnie badania mające na celu porozumienie się z obcymi komunikujacymi się za pomocą wirusów.
Koniec genialnego cyklu, jednak happy end trochę mnie rozczarował ;)
Ocena: 5/5
Wszystko kończy się aż za dobrze. Flota zostaje powstrzymana, mimo wystrzelenia pocisku, Jane po prostu przenosi go spowrotem na statek, Kongres ulega i zostaje zmuszony do warunków podyktowanych przez Jane, a planeta, z której pochodzi descolada, nie zostaje zniszczona, mimo zagrożenia jakie stanowi, a naukowcy rozpoczynają wieloletnie badania mające na celu porozumienie się z obcymi komunikujacymi się za pomocą wirusów.
Koniec genialnego cyklu, jednak happy end trochę mnie rozczarował ;)
Ocena: 5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz