Małżeństwo mimo starań i pomocy lekarskiej nie może zajść w ciążę. Zdesperowani opisują swego wymarzonego syna, a wszystko spisują i zakopują w ogródku. Niespodziewanie, w nocy, ich fantazja się materializuje w postaci dziesięcio letniego Timothiego, który traktuje ich jak swoich rodziców. Dodatkową niezwykłością chłopca są liście rosnące na jego nogach. Przez kolejne dni ma miejsce wiele dziwnych pomyłek wychowawczych i sytuacji konfliktowych z innymi mieszkańcami miasteczka. Nikt nie zauważa, że listki powoli usychają, a gdy odpada ostatni chłopiec znika. Rodzice opowiadają tę całą historię podczas wywiadu przedadopcyjnego i ostatecznie przyjeżdża do nich kilkuletnia dziewczynka.
Film totalnie głupi i infantylny. Sytuacje, które w zamierzeniu miały być śmieszne, są po prostu żenujące, główny bohater sprawia wrażenie umysłowo opóźnionego, a nie jak zamierzali autorzy miłego i sympatycznego, ale czego się można było spodziewać po familijnej produkcji Disneya.
Ocena: 2/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz