poniedziałek, 31 października 2011

Transformers 3: Dark of the Moon

Podczas wojny domowej na Cybertronie, ojczystej planecie Transformersów, doszło do podziału na Autoboty walczące o wolność (to te dobre) i Decepicony, które dążyły do tyranii (to te złe). W momencie, gdy Autoboty przegrywały już wojnę Sentinel Prime stworzył Arkę z setkami filarów, technologią pozwalająca na teleportację. Arka zaginęła, a odnaleźli ją ludzie na Księżycu, misja Apollo 11 była w rzeczywistości misją mającą zbadać miejsce rozbicia się Arki. Po wielu latach broń tę przejęły Decepticony, a Sentinel przeszedł na stronę wroga. Dzięki teleportacji na Ziemię dokonały masowej inwazji i przejęły planetę. ONZ zostaje zmuszone do wygnania Autobotów, które odlatują wraz z Optimusem Prime, jednak statek zostaje zniszczony. Plan Decepticonów polega na przeniesieniu Cybertrony w pobliże Ziemi i wykorzystanie ludzi jako niewolniczej siły roboczej do jej odbudowy, rozpoczyna się terror i eksterminacja. Na ruinach miast pojawiają się jednak Autoboty, które upozorowały swą śmierć i ponownie wypowiadają wojnę Decepticonom. We współpracy z ludźmi zniszczony zostaje filar sterujący, dzięki czemu, w ostatniej chwili, zapobiegają głównemu planowi Decepticonów. Ostatecznie Cybertron zostaje częściowo lub całkowicie zniszczony, a Sentinel Prime i Megatron zabici przez Optimusa Prime.
Niewiarygodne efekty specjalne, znaczny postęp w stosunku do drugiej części. Wtenczas roboty były świetnie zrobione, ale w szczegółach to tylko masa ruszających się bez ładu i składu metalowych fragmencików. Teraz dokładnie widać ich ruchome części i że są żywymi maszynami, a nie zbiorem ruchomych trójkącików. Scena pościgu na autostradzie powala na kolana nawet tę z Matrixa, a pojedynki robotów po prostu powalają. Główny wątek wojny robotów jest świetny, wątki poboczne z ludźmi miałkie i patetyczne, jednak wszystkie braki w pełni nadrabia wartka akcja i genialne efekty specjalne.
Ocena: 5/5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz