piątek, 24 sierpnia 2012

The Cabin in the Woods

Film zaczyna się banalnie jak większość amerykańskich horrorów. Grupa studentów wyrusza samotnie do małego domku położonego gdzieś na odludziu w głębi lasu. Tym razem jest jednak inaczej, od początku widzimy, że grupa jest obserwowana przez jakąś agencję rządową, a samotny domek to tak na prawdę tajny obszar naszpikowany elektroniką. Pierwszego wieczoru studenci trafiają do tajemniczej piwnicy pełnej starych przedmiotów, tu odczytując fragment pamiętnika nieświadomi dokonują wyboru swej śmierci. Ukryta obsługa wypuszcza na wolność bandę zombie, która natychmiast zaczyna mordować studentów. Dwójce z nich udaje się odnaleźć dziwne pomieszczenie techniczne z kabiną windy. Po jej uruchomieniu przenoszą się do podziemnego kompleksu, gdzie mijają inne kabiny z całą menażerią potworów znanych z różnych horrorów. Przypadkiem udaje się im uniknąć ochrony, a do tego uwalniają wszystkie bestie. Teraz rzeź zaczyna się wśród obsługi. Okazuje się, że całość jest tajnym przedsięwzięciem wielu rządów i ma na celu coroczne rytualne złożenie w ofierze życia grupy młodych ludzi, by podtrzymać sen Przedwiecznych. Tym razem młodzi świadomie nie dopełniają rytuału w wyniku czego Przedwieczni powstają :)
Film jest tym dla horrorów czym teoria wielkiej unifikacji dla fizyki. Nadaje głębszy sens wszystkim dotychczas bezsensownym filmom grozy o psychopatycznych mordercach, mitycznych bestiach i niewyjaśnionych zjawiskach, a do tego tłumaczy bezmyślne postępowanie bohaterów tych zdarzeń. Film nie jest nawet do końca horrorem, pełno w nim czarnego humoru, jak chociażby zakłady pracowników technicznych, które z potworów zostaną tym razem uwolnione.
Ocena: 4/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz