czwartek, 29 września 2011

Warhammer 40K Space Marine

Świat, w którym istnieje tylko wojna...
Jestem Titus, Ultramarine, obrońca Imperium i wierny sługa Imperatora. Orki zaatakowały jedną z placówek Imperium, na której tworzone są Tytany, gigantyczne machiny bojowe. We trójkę zostaliśmy wysłani jako awangarda odsieczy i już na początku przywitał nas silny ostrzał artyleryjski, jedyną możliwością dodarcia do planety był desant z orbity. Po drodze przejąłem orczy niszczyciel i sprowadziłem go na ziemię. Natychmiast skontaktowaliśmy się z dowództwem sił obrony, ich rozbite resztki były nękane przez gigantyczne działo przejęte przez orki. Aby je uciszyć zaminowaliśmy jeden z pocisków, dzięki czemu piechota mogła się przegrupować i z naszym wsparciem odbić halę z Tytanem. Tu spotkaliśmy inkwizytora Drogana, z którym odzyskaliśmy eksperymentalne źródło mocy, a następnie podłączyliśmy je do tajemniczej broni w Iglicy. Niestety jej uruchomienie spowodowało otwarcie bramy do innego wymiaru, z którego natychmiast przeszły hordy demonów z czampionem chaosu na czela. Okazało się, że Drogan, był już od jakiegoś czasu martwy, a chodząca z nami istota tylko marionetką sił chaosu. Niezwykłe źródło mocy to oczywiście artefakt chaosu ze skondensowanym spaczeniem, a ja dowiedziałem się o swojej niewyjaśnionej odporności zarówno na działanie spaczenia jak i moce czampiona. Moi bracie odwrócili się ode mnie, gdyż nic nie może pozostać niewypaczone w kontakcie ze spaczeniem. Samotnie ruszyłem aby powstrzymać chaos, najpierw zniszczyłem Iglicę podłączając źródło mocy do Tytana, a następnie pokonałem czampiona i zniszczyłem artefakt. Po dotarciu głównych sił pojawiła się również Inkwizycja, aby ochronić Ultramarines od zniesławienia poddałem się jej władzy dobrowolnie. Oskarżony o herezję muszę bronić honoru swego i moich braci, niech Wielki Sigmar mi dopomoże...
Gra bardzo ładna i z ciekawym scenariuszem oraz pełna akcji. Posiada unikatowy system odzyskiwania zdrowia tylko podczas walki w furii lub przy wykonywaniu efektownych egzekucji. Mimo wielu rodzajów broni, podstawowym orężem Ultramarine jest miecz łańcuchowy, energetyczny topór lub potężny młot gromów, które czynią spustoszenie w szeregach orków i demonów. Niestety gra nie posiada żadnego mechanizmu rozwoju postaci, broń strzelająca to tylko dodatek, a broni ręcznej są praktycznie tylko trzy rodzaje. Ostatnia walka z czampionem chaosu to praktycznie różne kombinacje przycisków, co jest raczej rozczarowujące chodź na pewno efektowne, ale w praktyce okazuje się jedną z prostszych walk (orczy boss w połowie gry był najtrudniejszy).
Dla fanów świata Warhammer 40K tytuł obowiązkowy, reszta nie odnajdzie w niej nic rewolucyjnego choć jest to na pewno bardzo dobra gra akcji.
Ocena: 4/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz