Bangladeski artysta postanawia przenieść się z miasta na prowincję i szukać natchnienia wśród prostych rybaków. Jego liberalne poglądy nie spotykają się tu jednak z aprobatą. Niekwestionowanym liderem jest tu islamski duchowny, który trzyma mieszkańców w karbach konserwatywnej religii. Rzeźby artysty traktowane są więc jako profanacja, a do tego uwłaczają tutejszym kobietom. Z powodu słabych połowów przywódca nakazuje wypływanie w morze przy niebezpiecznej pogodzie i oddanie się w ręce Allacha. Artysta nawołuje jednak do buntu i skrycia się w schronie co ostatecznie zostaje zaakceptowane i dzięki temu mieszkańcy unikają powtórzenia tragedii sprzed lat.
Ocena: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz