Trzy roboty zwiedzają posapokaliptyczną Ziemię, gdzie ludzie już dawno wyginęli. W obozie survivalistów wszyscy pozabijali się walcząc o żywność. Na samowystarczalnej platformie bogaczy umarli z głodu, gdy obsługująca ich sztuczna inteligencja się zbuntowała i dała początek cywilizacji robotów. W rządowych super schronach przeciwatomowych wymarli po zainfekowaniu upraw grzybem i kanibalistycznym epizodzie kończącym. Najbogatsza elita uciekła na Marsa, ale tam cywilizację odbudowały i przejęły władzę koty.
Wielorybnicy polują na gigantyczne rekiny, ale w oceanie czekają na nich różne niebezpieczeństwa. Na pokład okrętu wdziera się gigantyczny krab, który żąda dostarczenia na wyspę Fidona zamieszkaną przez ludzi, a w czasie drogi ma być karmiony ludzkim mięsem. Nawigator, który nawiązał kontakt z bestią, zręcznie manipuluje resztą załogi, ale kieruje statkiem na bezludny kawałek lądu. W nocy dochodzi do buntu, w wyniku którego nawigator zabija resztę załogi i rzuca bestii na pożarcie. Po dotarciu na miejsce podpala jednak statek i zabija kraba, a sam dociera na brzeg szalupą.
Dwie astronautki mają wypadek na odległym księżycu Io, z czego jedna z nich ginie, a druga doznaje uszkodzenia butli z tlenem. Ciągnąc ciało koleżanki na prowizorycznych saniach korzysta z jej zasobów. Aplikując sobie środki przeciwbólowe rusza w długą podróż pieszo do lądownika. Efektem ubocznym są halucynacje, w których wydaje jej się, że rozmawia z martwą przyjaciółką. Ostatecznie okazuje się, że maszyna obcych nawiązała z nią kontakt przez mózg nieżywej. Jedynym ratunkiem jest zjednoczenie się z maszyną, a tym samym osiągnięcie nieśmiertelności.
Noc żywych trupów na makiecie, która kończy się totalną wojną atomową i apokalipsą ludzkości.
Oddział najemników, podczas tajnej akcji, zostaje niemal wymordowany przez cybernetyczne grizzly. W ostatniej chwili ratuje ich tajemniczy sierżant, który twierdzi, że zwierzę było ich wsparciem, ale się zbuntowało. W tajnej, podziemnej bazie CIA, do której wraca, wszyscy zostali już wymordowani. Używając broni ciężkiej z arsenału w końcu zabijają bestię, ale i tak giną gdy uruchomiony zostaje protokół autodestrukcji.
Para ludzkich naukowców bada kosmiczny rój, który zasymilował kilkanaście innych gatunków stworzeń w swej podróży przez kosmos we wnętrzu asteroidy. W sercu kolonii żyje gigantyczna królowa zarządzająca sama całością. Ludzie chcą wykorzystać ten perfekcyjny system do własnych celów i stworzyć sobie armię niewolników. W tym celu przejmują część robotnic, które na ich polecenie podkradają zapłodnione jaja. Spisek zostaje jednak wykryty, a para zasymilowana. Dzięki temu królowa zdobywa inteligencję oraz wiedzę o planach ludzi więc ma teraz czas na przygotowanie się do konfrontacji z nimi.
Na farmie Mason'a szczury rozwinęły inteligencję i wznieciły rewolucję. Rolnik zakupuje więc ultra nowoczesny, laserowy system zwalczania szkodników, który dość szybko zostaje unieszkodliwiony. Kolejnym krokiem jest więc wersja mobilna, ale i ta maszyna, kosztem wielu ofiar, zostaje w końcu pokonana. Ostateczny cios zadaje jednak sam Mason, który wykańcza robota, gdyż docenia odwagę szczurów i zawiera z nimi sojusz.
Oddział specjalny wkracza do jaskini w celu odbicia zakładnika, ale wewnątrz znajdują szczątki zarówno celu jak i porywacz, a chwilę potem zostają zaatakowani przez rój mechanicznych pająków. W głębi znajdują starożytną konstrukcję, która stanowi więzienie potężnego demona. Bestia potrafi przejmować kontrolę na ludźmi, ale by się przed tym ustrzec ostatnia ocalała pozbawia się oczu i okaleczona opuszcza jaskinie.
Zbrojna wyprawa kilkudziesięciu żołnierzy spotyka w lesie magiczną istotę, która swym krzykiem zmusza wszystkich do szaleńczej szarży w stronę jeziora i wzajemne wymordowanie się. Jedynym ocalałym jest głuchy wojownik, niewrażliwy na głos kobiety. Skuszony bogactwem klejnotów ją zdobiącym rusza w pościg i w końcu dogania, a potem zabija ograbiając zwłoki. Ciało spływa rzeką do jeziora i wznieca krwawy przypływ. Rycerz nieopatrzenie kosztując tej wody odzyskuje słuch, a wskrzeszona istota wciąga go swym głosem w odmęty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz