Sprawa zostaje zamknięta, a Naia i Mark oddysponowani do innych zadań. Naia przypadkiem dowiaduje się jednak, że kasztany, których użyto do robienia ludzików, są rzadką odmianą i występują tylko w jednym miejscu w kraju. Nieoficjalnie prosi o pomoc kolegę, technika policyjnego i razem wyruszają zbadać okolicę. Mark również prywatnie kontynuuje śledztwo i odkrywa powiązanie ze sprawą sprzed trzydziestu lat. Na miejscu oficer policji opowiada mu o tej tragedii i okazuje się, że zabójcą mógł być ocalały z masakry nastolatek, w którym Mark rozpoznaje technika policyjnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz