Tym razem budujemy osiedla we trzech graczy, a to oznacza, że jeszcze trudniej jest jako pierwszy wybudować zamawiane osiedla. W praktyce nie udało mi się to ani razu, ale i tak zająłem drugie miejsce, a zwycięzcą był ponownie Marek.
Jedna z kilku gier ze stajni Patchwork. Tym razem jest to prosta wykreślanka, a każdy z graczy umieszcza na swej planszy fragment wskazany przez pionek krążący po ośmiu kartach i przesuwany za pomocą kostki. Po każdej rzucie karta jest usuwana, aż pozostaną tylko dwie. Proces powtarzamy trzy razy i za każdym obliczamy punkty na podstawie największego, pełnego prostokąta i wpisanego w niego kwadratu. Dodatkowo możliwe jest jednokrotne użycie ułatwień w postaci wstawienia fragmentu sąsiedniego względem wyznaczonego, dodanie fragmentu zajmującego jedno pole oraz odcięcie od wybranego fragmentu spójnej części. Można też powtórzyć drugi raz jedno z powyższych ułatwień. W pierwszej grze udało mi się zająć cały dostępny obszar i zdobyć największa ilość punktów.
Ocena: 3/5
Na koniec, w pełnym składzie, główne danie wieczoru. Tym razem przyjąłem strategię maksymalnej rozbudowy sieci faktorii i od samego początku zacząłem przemieszczanie swego pionka po planszy i budowę budynków. Dodatkowo inwestowałem też w rycerzy i flisaków zdobywając pracowników z ich torów. Flisacy, dzięki odpowiedniemu budynkowi, mogli być przeze mnie traktowani jak inni zwykli robotnicy. Niestety nie wystarczyło to do zwycięstwa i zająłem dopiero trzecie miejsce. Wygrał Marek i to z druzgocącą przewagą. Biorąc pod uwagę, że zdobył ponad 50 punktów więcej niż kolejny gracz i ponad 70 niż ja, można się pokusić o podejrzenie, że nie do końca uczciwie podchodził do rozgrywki :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz