Załoga wyrusza łazikiem w stronę bazy, jednak ich prędkość to jedynie 10 km/h. Po kilkunastu godzinach dochodzi do awarii i dalsza drogę, pozostałe 16 km, muszą przejść pieszo. W trakcie drogi dowódca traci przytomność i musi być transportowany. W końcu wszyscy docierają do przygotowanego już obozu i natychmiast przeprowadzają operacje na rannym członku. Prócz złamanych żeber i krwi w płucach, konieczne jest również usunięcie pękniętej śledziony. Dowódca umiera niedługo po operacji, a jego role przejmuje inny członek załogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz