Dawno nie graliśmy już w 7 Wonders, ale zawsze miło wrócić do ten ciekawej gry. Przyjąłem swą zwyczajową strategię, a więc nastawiłem się na budowle kulturowe i praktycznie całkowicie zrezygnowałem z wynalazków i militariów. Niestety nie przyniosło mi to tym razem zwycięstwa, a wręcz sromotną porażkę. Wygrał Marek, do którego miałem 5 punktów różnicy, a drugi był Andrzej, który wyprzedził mnie o 3 punkty.
Po raz drugi podchodzimy do scenariusza grudniowego. Tym razem wszystko jest już przygotowane i postać Marty odwiedza Jezioro Bajkał, gdzie pobiera do swego ciała szczepionkę na wirusa. nasze następne działania są skoncentrowane na przekazywaniu jej odpowiednich kart by jak najszybciej mogła dotrzeć do Johannesburga. W międzyczasie Mariusz zbiera cztery niebieskie karty i jako ostatni buduje centrum zaopatrzenia w Johannesburgu, w którym czeka już Marta i tym samym wygrywamy grę. Nasz końcowy wynik wyniósł 823 punkty i niewiele nam zabrakło do zajęcia maksymalnego rankingu, który zaczynał się od 850 punktów. Mimo wszystko oznacza to, że wygraliśmy i uratowaliśmy ludzkość oraz odbudowującą się cywilizację ludzką.
Bardzo przyjemna gra. Nie była aż tak wymagająca i trudna jak pierwszy sezon, ale zwycięstwo dało nam sporo satysfakcji. Szczególnie ciekawy był motyw odsłaniania na nowo świata i nawiązywania nowych dróg połączeń według naszego uznania. Nowy sezon daje o wiele większą swobodę, ale przez to właśnie stał się łatwiejszy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz