Jest rok 3001. Astronauci zbierający bryły lodu na obrzeżach układu, potem dostarczają je na Wenus, znajdują zamarznięte ciało Franka Pool'a, którego HAL-9000 zabił tysiąc lat wcześniej. Dzięki rozwiniętej technice udaje się go przywrócić do życia. Mężczyzna szybko się dostosowuje do nowej rzeczywistości, gdyż świat w kolejnym milenium nie różni się tak bardzo od tego co pamiętał ze swoich czasów. Po krótkim okresie aklimatyzacji udaje się na Europę, by spróbować nawiązać kontakt z Bowmanem. Nieoczekiwanie udaje mu się to niemal natychmiast. W trakcie spotkania otrzymuje ostrzeżenie, że Monolit odebrał od swych stwórców nowe rozkazy, które najprawdopodobniej dotyczą planu zniszczenia rasy ludzkiej. Pool przewodzi grupie naukowców, którzy przygotowują zestaw najbardziej niebezpiecznych wirusów komputerowych. Przekazany na Europę zasobnik z pamięcią, zostaje wykorzystany przez Bowmana do zainfekowania Monolitu oraz do skopiowania osobowości swojej i HAL'a. Po ataku, Monolit wysyła w przestrzeń krótką wiadomość po czym znikają wszystkie jego egzemplarze w Układzie Słonecznym. Ludzkość uwalnia się w ten sposób od nadzoru, jednak ma świadomość, ze kolejne tysiąc lecie może im przynieść woję z nieznaną obcą rasą.
Ostatnia część cyklu niestety jest najsłabsza. Wizja przyszłości prezentowana przez Clarke'a nie zachwyca. Autor uznał, że większość przełomów technologicznych już się dokonała i przyszłość nie przyniesie nic nowego. Podobne założenie wygłosili naukowcy pod koniec XIX wieku i wiadomo jako chybiona to była prognoza. Książka nie wnosi w sumie nic nowego do całej opowieści. Parę rozdziałów jest wręcz żywcem skopiowana z wcześniejszych tomów. Książka kończy się w momencie, gdy fabuła zaczyna robić się ciekawa, czyli w chwili zainfekowania Monolitu, a tym samym świadome przeciwstawienie się obcej rasie, która przyczyniła się do wyewoluowania ludzi na Ziemi.
Ocena: 3/5
Ostatnia część cyklu niestety jest najsłabsza. Wizja przyszłości prezentowana przez Clarke'a nie zachwyca. Autor uznał, że większość przełomów technologicznych już się dokonała i przyszłość nie przyniesie nic nowego. Podobne założenie wygłosili naukowcy pod koniec XIX wieku i wiadomo jako chybiona to była prognoza. Książka nie wnosi w sumie nic nowego do całej opowieści. Parę rozdziałów jest wręcz żywcem skopiowana z wcześniejszych tomów. Książka kończy się w momencie, gdy fabuła zaczyna robić się ciekawa, czyli w chwili zainfekowania Monolitu, a tym samym świadome przeciwstawienie się obcej rasie, która przyczyniła się do wyewoluowania ludzi na Ziemi.
Ocena: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz