Szybka partyjka, marudzenie Mariusza zrównoważyło się z szybkimi i ostentacyjnie lekceważącymi ruchami Marka (obraził się za drastyczne urwanie sesji RPG). Przez całą rozgrywkę prym wiódł Mariusz, miał sporo budynków i klientów. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy na koniec okazało się, że to ja wygrałem grę, głównie dzięki niedopuszczeniu by Mariusz wykorzystał swych przygotowanych już kupców, którzy masowo zapełnili by jego skarbiec. Ostatecznie miałem 15 punktów, Mariusz 12, Andrzej 9, a Marek i Marta 5.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz