poniedziałek, 13 lutego 2012

The Rum Diary

Niespełniony nowelista wpadający powoli w alkoholizm przybywa na Puerto Rico by objąć posadę dziennikarza w lokalnym dzienniku. Na początku lat 60, XX wieku, wyspa ta była rajem turystycznym dla amerykanów oraz areną niepokojów społecznych biednej i wyzyskiwanej rdzennej ludności. Paul, główny bohater, szybko staje się celem amerykańskich biznesmenów chcących, kosztem lokalnej społeczności, uzyskać wyłączne prawo do pobliskiej wysepki, na której mają powstać luksusowe hotele. Bardzo możliwe, że stałby się sprzedajnym pismakiem na usługach zachłannych drani, gdyby nie dziewczyna, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia, i dzięki której postrzega wszystko w rzeczywistym świetle. Mimo niepowodzenia na wyspie, powraca do Nowego Jorku, gdzie staje się prasowym pogromcą łajdaków i złodziei.
Film wyjątkowy, głównie dzięki głównej roli Johnny Depp'a, choć momentami miałem wrażenie, że oglądam kapitana Sparrowa w garniturze. Bardzo dobrze ukazano zderzenie amerykańskiego imperializmu z wykorzystywanymi przez nich rdzennymi mieszkańcami. Mimo poruszania tematu złudności amerykańskiego snu, obraz obfituje w zabawne sytuacje. Scena jazdy rozgrabionym samochodem,  w której z powodu braku przednich siedzeń Paul siedzi na kolanach kolegi z tylnej kanapy, jest po prostu genialna. Całość przepełniona jest tropikalnym klimatem latynoskiej wysepki lat 60 oraz brązowym rumem.
Ocena: 4/5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz