Oskar to dziecko o niezwykłej wrażliwości powiązane z ojcem grubą nicią zrozumienia i przyjaźni. Matka stanowi w tym związku niemal wyłącznie tło. Niestety ojciec ginie podczas tragicznych wydarzeń 11.09 co stanowi olbrzymi cios dla chłopca i matki. W domu ogarniętym ciszą chłopiec odnajduje, wśród rzeczy ojca, tajemniczy kluczyk w kopercie podpisanej Black. Podążając za wspólną pasją zagadek Oskar postanawia odnaleźć pasujący do klucza zamek, przedłużając w ten sposób wieź z ojcem. Słowo Black identyfikuje jako nazwisko i szczegółowo rozplanowuje odwiedzenie wszystkich osób o takim nazwisku w Nowym Jorku. Poznaje w ten sposób wielu ludzi, którzy w większości przypadków okazują mu niezwykłą życzliwość. Po pewnym czasie dołącza do niego niemy dziadek, którego podobieństwo do ojca, poważne potraktowanie zadania oraz wspólna strata przyczynia się do stworzenia emocjonalnej więzi. Matka w tym wszystkim sprawia wrażenie nieobecnej i obojętnej, ostatecznie okazuje się jednak, że przejrzała zamysł syna niemal od samego początku i uważnie śledziła jego poczynania, a nawet uprzedzała jego wizyty u obcych ludzi i przygotowywała ich na jego nadejście. W końcu chłopcu udaje się rozwiązać zagadkę klucza, który w rzeczywistości był przeznaczony dla jednej z odwiedzonych osób i zawierał wyznanie innego zmarłego ojca do swego syna. Ojciec Oskara zdobył go przypadkiem zakupując na wyprzedaży dzbanek z tajemniczą zawartością. Mimo niepowodzenia w odnalezieniu ostatniego kontaktu z ojcem, Oskar nawiązuje kontakt z matką i dziadkiem dzięki czemu przezwycięża swe lęki przed otaczającym go światem oraz pozwala zapomnieć o traumie jaką przeżył po tragicznej śmierci ojca.
Film pokazuje wydarzenia z 11 września z pozycji osób, które utraciły wówczas kogoś bliskiego. Zupełnie pominięte zostają tu powody ataku czy też jego późniejsze konsekwencje. W obliczu osobistej tragedii staje się to całkowicie nieistotne. Jedynymi nawiązaniami do tych wydarzeń są zdjęcia wyskakującej z wieżowca osoby, w której Oskar dopatruje się swego ojca oraz jego ostatnie telefony nagrane na automatyczną sekretarkę, w których słychać jedynie prośbę o odezwanie się i hałas walącego się budynku. Sceny te są aż za bardzo melodramatyczne, jednak ich odbiór przez kilkuletnie dziecko jest przerażająco drobiazgowy. Ostatnią wiadomość chłopiec rozebrał niemal na części dokładnie zapamiętując ilość nawoływań, długości przerw między nimi oraz dźwięki w tle. Uświadamia to jak wielkie piętno zostało odciśnięte w psychice syna słyszącego ostatnie słowa kochanego ojca.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz