piątek, 9 grudnia 2011

The Elder Scrolls V Skyrim


Najnowsza, piąta, odsłona serii The Eldars Scrolls, zabiera nas do krainy Skyrim leżącej w północnej części kontynentu Tamriel (na północ od Cyrodiil z Obliviona i na zachód od Morrowind). Ziemie te zamieszkują Nordowie, którzy po sojuszu Cesarstwa z Thalmorem uznali, że cesarz ich zdradził. Przejawem tego jest pojawienie się separatystów Gromowładnych. Co więcej w Skyrim znowu pojawiły się smoki, których nie widziano tu od wieluset lat, a które zaczynają pustoszyć krainę. Nasz bohater pojawia się w wojskowym transporcie więźniów, w którym przewożony jest również Jarl Ulfric, który zabił dotychczasowego króla Skyrim. Egzekucję przerywa jednak niespodziewany atak smoka. Od tej chwili zaczyna się wielka przygoda.

Dostępny świat jest naprawdę duży i zawiera mnustwo lokacji do zbadania (jaskinie, ruiny, miasta, twierdze,...). Podstawowy wątek fabularny jest bardzo rozbudowany, ale największym atutem gry są wątki poboczne, które w wielu przypadkach mogłyby stanowić tło oddzielnych gier. Spotykane potwory są raczej mało zróżnicowane, to głównie zwykli ludzie (orki, elfy), nieumarli, giganci, trolle, krasnoludzie automaty, rożne zwierzęta (wilki, niedzwiedzie, pantery, mamuty) no i oczywiście smoki. Przeciwnicy dzielą się na trzy rodzaje, walczący wręcz (bez broni lub bronią jedno albo dwuręczną), walczący z dystansu łucznicy oraz czarodzieje. Oczywiście funkcje te są często wymieszane i na przykład łucznik potrafi wyjać miecz, gdy za bardzo się do niego zbliżymy.

Kierowany przez nas bohater może być jedną z kilku dostępnych ras, które różnia się jedynie dodatkowymi cechami i wyglądem zewnętrznym. Charakterystyka postaci opisana jest za pomocą trzech podstawowych atrybutów, magii, zdrowi i kondycji oraz kilkunastu umiejętności. Wykonując różne czynności rozwijamy zdolności, a każdorazowy ich wzrost zwiększa również nasze doświadczenie. Jest to praktycznie jedyna możliwość awansowania postaci, gdyż tylko za rozwój umiejętności dostajemy punkty doświadczenia. Po awansowaniu na kolejny poziom możemy zwiekszyć o 10 jeden z trzech atrybutów oraz rozwinać jedną zdolność specjalną w wybranej umiejętności. Ja skoncentrowałem się na broniach jednoręcznych i łukach, tarczach, ciężkich zbrojach oraz otwieraniu zamków i retoryce, praktycznie całkowicie zignorowałem magię.

Podczas wielu przygód udało mi się zostać przywódcą Gildii Złodzieji, odkryłem zdradziecką zbrodnię sprzed lat jednego z jej członków, odniosłem do świątynik Nocnicy skradziony niegdyś magiczny klucz otwierający wszystkie zamki. Ogłoszono mnie Arcymagiem Akademii Magii, gdy zniweczyłem Thalmorski spisek wykorzystania potężnego artefaktu, Oka Magnusa, który znalazłem w starozytnych ruinach. Zdobyłem amulet Gauldura, który został niegdyś rozbity na trzy części, a który po przekuciu zwiększał mi wszystkie trzy atrybuty o 30 punktów. Ostatecznie przyłączyłem się do Gromowładnych i walcząc z żołnierzami Imperium zdobyłem niepodległoćś dla Skyrim, a Ulfric został ogłoszony królem. W międzyczasie zabiłem około trzydziestu smoków i zdobyłem 17 smoczych krzyków składajacych się z 34 smoczych słów.

Główny wątek jest znacznie bardziej rozbudowany. Pojawiające się smoki są wskrzeszane przez Alduina, który dawno temu został zabity. Okazuje się jednak, że przodkowie nie byli w stanie pokonać potężnego smoka i wysłali go jedynie w przyszłość, czyli w czas naszego bohatera. Całą historię poznajemy od mnichów Szarobrodych ich przywódcy Paarthurnaxa (starożytnego smoka) oraz Ostrzy, pradawnego bractwa walczącego ze smokami, a w końcu, dzięki Prastaremu Zwojowi jesteśmy świadkami epickiego pojedynku sprzed wieków. Już na samym początku okazuje się, że jestem Smoczym Dziecięciem, które los obdarza mocą posługiwania się Krzykiem na równi ze smokami. W trakcie wizyty w przeszłości poznałem również potężny Krzyk stworzony przez ludzi Smokogrzmot, który pęta smoka i zmusza do wylądowania. Po powrocie, wraz z Paarthurnaxem udało mi się pokonać Alduina, jednak ten obdarzony nieśmiertelnością odlatuje na wschód. Dopiero po schwytaniu smoka w Białej Grani dowiedziałem się, że udał się do Sovngardu, legendarnej krainy, do której zmierzają Nordowi po śmierci,  by tam odzyskać siły wchłaniając dusze zmarłych wojowników. Schwytany smok godzi się przenieść mnie do niedostępnej świątyni z wrotami do Sovngardu. Po drugiej stronie spotkałem ponownie bohaterów, którzy wysłali Alduina w przyszłość, i z którymi razem pokonałem ostatecznie Niszczyciela Światów, a tym samym odsunąłem koniec tego świata, ale i narodziny nowego. Po powrocie do Gardła Świata pozostałe smoki oddały mi cześć kończąc tym samym wojnę ze smokami, jednak nie wojnę o niepodległość Skyrim.

Świat przedstawiony w grze jest po prostu przepiękny, głównie dlatego, że osobiście uwielbiam górskie krajobrazy, których tutaj jest pod dostatkiem. Jak na swą wielkość jest wyjątkowo dobrze zrobiona i zawiera bardzo mało błędów, co nie oznacza że jest od nich wolna. Podczas rokowań pokojowych, gdy wszyscy mieli usiaść przy stole tylko ja siadam, a reszta stoi i czeka, dopiero zrobienie sobie godzinnej przerwy pozwala ruszyć dalszą akcję. Po pokonaniu Aldiuna, smoki wciąż mnie atakują. Podczas ataku na jedną z twierdz, gwardzista zamiast walczyć zarządał ode mnie zapłaty grzywny za przestępstwa po czym odprowadził mnie centrum dowodzenia. Musiałem wracać biegiem przed bramę i ponownie zdobywać wszystkie przyczułki. Grałem w polską wersję językową, którą uważam za bardzo dobrą, swój kunszt pokazali tu tacy aktorzy jak Fronczewski, Kowalewski czy Zborowski.

Gra jest bardzo wciągająca, nawet nie wiem kiedy mineło 65 godzin, normalnie gra zaczyna mnie nudzić już po 10 godzinach. Jest to tym samym mój osobisty rekord długości poświęconego czasu na jedną grę (no może prym wiedzie Ultima 3 albo Fantasia, ale kto to teraz zmierzy). Ogólnie grę oceniam maksymalnie, gdyż jest wzorowym przedstawicielem gatunku cRPG.
Ocena: 5/5





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz