W roku 697 ab urbe condita (od założenia miasta Rzym, czyli 753 p.n.e.) Juliusz Cezar prowadził kampanię stłumienia buntu galijskiego Belgów dowodzonych przez Galbę, króla Suesjonów i przeprawiał się przez bagna, gdy prawie stracił życie w zamachu, ale został uratowany przez jednego z legionistów. 701 ab urbe condita, gdy Galowie gotowi są się poddać, Cezar zakłada zimowy obóz w Bibracte, stolicy Eduów i wykorzystuje czas by spisać historię wojny. Jeden z więźniów opowiada mu swą historię. Wercyngetoryks był synem arystokraty, którego ziomkowie spalili na stosie za aspirację zostania królem, gdy ten miał zaledwie 5 lat. Jako dorosły musiał odbyć służbę w armii rzymskiej gdzie dobrze poznał zasady taktyki i strategii. Po powrocie do swoich natychmiast podniósł bunt i zebrał wokół siebie wiele plemion i wojów. Szybka interwencja Cezara zmusiła go jednak do przyjęcia strategii spalonej ziemi i ciągłego wycofywania się. Mimo wszystko Rzymianom udaje się zdobyć jedno z miast i zdobyć zapasy żywności, dzięki którym mogą kontynuować walkę. Kolejne bitwy rozgrywają się ze zmiennym szczęściem, ale ostatecznie Wercyngetoryks zostaje otoczony w Aliese i nawet z przybyłą odsieczą Galowie nie są w stanie pokonać Cezara. Ostatecznie król Galów zostaje wzięty w niewolę i poprowadzony do Rzymu, gdzie po odbyciu przez Juliusza Cezara tryumfu galijski wódz zostaje uśmiercony. Największą ironią tej historii jest fakt, że to właśnie Wercyngetoryks uratował Cezarowi życie w 697 ab urbe condita, gdy był jeszcze legionistą.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz