Grun proponuje by gniew Warszawiaków skierować na tutejsze domy publiczne, które w znacznej części prowadzone są przez Żydów. W tym celu jego zamaskowani ludzie siłą wdzierają się na wesele siostry przywódcy jednej z frakcji i porywają pannę młodą. Gdy rodzina zwraca się do niego o pomoc jako komisarza policji, ten sugeruje, że za napaść odpowiedzialny jest inny żydowski boss. W międzyczasie, często w biały dzień, z ulic porywane są młode i ładne dziewczyny, które Grun sprzedaje handlarzowi żywym towarem, a ten wywozi kobiety do Argentyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz