Bóg ma już dość Ziemi i postanawia ją w końcu zniszczyć. Para zapalonych pracowników postanawia jednak ją ratować i zakłada się z Bogiem o spełnienie przez nich jednej z niewykonalnych modlitw. Wybór pada na rozkochanie w sobie skrajnie nieśmiałej pary. Początkowo starają się tego dokonać w delikatny sposób, ale z czasem, gdy dwutygodniowy termin zaczyna się kończyć, przestają przebierać w środkach i posuwają się nawet do zatopienia tankowca lub wywołania kataklizmu. Początkowo najbliżsi współpracownicy Boga są zadowoleni bliskim końcem ich mordęgi, ale później uświadamiają sobie co stracą i przyłączają się do wysiłków nielicznej grupy. Ostatecznie nawet sam Bóg im pomaga, gdy po wizycie u swoich rodziców ci odrzucają jego nowy pomysł na restaurację. Cel ich starań, dziewczyna i chłopak całują się po raz pierwszy dosłownie na sekundę przed końcem czasu i tym samym Ziemia zostaje ocalona.
Prosta, niskobudżetowa produkcja pełna dobrego humoru. Bóg jest tu zwykłym nieudacznikiem, który ciągle zależny jest od swych rodziców, a do tego nie potrafi czytać. Największym minusem jest tu drewniany Radcliffe, za to Buscemi z zapasem równoważy całą konstrukcję.
Konie sezonu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz