Komandor George Krause dowodzi czterema niszczycielami, których zadaniem jest osłona konwoju składającego się z kilkudziesięciu statków i płynącego z USA do Anglii. Po drodze zostają stado kilku U-Bootów, a kilka kolejnych dni to nieustanne wyczekiwanie, tropienie, ostrzeliwanie i obrona. W wyniku starcia kilka statków transportowych zostaje zatopionych, w tym jeden z niszczycieli, jednak większość dociera cało, a na konto niedoświadczonego Krausego trafia klika niemieckich łodzi podwodnych. W ostatnim dniu do konwoju dołącza brytyjska osłona, a uszkodzone i praktycznie pozbawione amunicji okręty amerykańskie zostają natychmiast skierowane do stoczni.
Treść książki jest niezwykle techniczna i autor niemal drobiazgowo opisuje manewry niszczycieli, zrzuty bomb głębinowych i ostrzał z dział. Dzięki dokładnym namiarom i zwrotom można sobie szczegółowo wyobrazić sytuację i przebieg starć. Miłym akcentem jest fakt, że jeden z niszczycieli, niestety ten zatopiony, jest pod polską banderą, a Krause ma o jego załodze bardzo wysokie mniemanie.
Tytuł nijak się ma do oryginału czyli 'The Good Shepherd', a nawiązuje do filmu z Tomem Hanskem, w którym jego okręt nosi właśnie nazwę Greyhound. W książce okręt Krausego to Keeling.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz