Tym razem spotykamy się odrobinę wcześniej, korzystamy więc z okazji i rozgrywamy partię w Through the Ages. Niestety przypomnienie sobie zasad zabiera trochę za dużo czasu, a kolejne tury przeciągają się w nieskończoność. W rezultacie udaje nam się dotrwać jedynie do początku drugiej ery, a tu tury stają się coraz dłuższe i do końca gry potrzebowalibyśmy jeszcze z sześć godzin. Nie ma więc sensu wyznaczanie zwycięzcy, choć to ja zdobyłem najwięcej PZ :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz