Kilka tygodni przed słynnym referendum, w którym Brytyjczycy mieli zdecydować o swej przyszłości w Unii Europejskiej, powstała praktycznie niezależna od polityków inicjatywa mająca na celu przekonanie rodaków do głosowania za tak zwanym Brexitem. Początkowe rozmowy ze znanymi politykami z frakcji przeciwnej EU zakończyły się fiaskiem, gdyż ich jedynym pomysłem były przestarzałe metody opierające się na plakatach i bezpośrednich spotkaniach z obywatelami. Nowy ruch odrzucił całkowicie te metody i skupił się na kontaktach elektronicznych. Podczas swej działalności rozesłano ogółem ponad miliard maili. Co więcej ruch skupił się nie na aspektach politycznych czy gospodarczych konsekwencji pozostania lub wyjścia z EU, ale na tym co bezpośrednio interesuje Anglików. Wyolbrzymiono więc zagrożenie zalania kraju przez emigrantów, głównie tureckich. Obiecywano za to, że opuszczenie EU oznaczać będzie ponowne odzyskanie kontroli nad krajem, co Anglia utraciła przez podporządkowanie się parlamentowi europejskiemu. W rezultacie Brytyjczycy zagłosowali za opuszczeniem EU, ale tak naprawdę nie mając pojęcia jakie będą tego konsekwencje, co uwidoczniło się już po referendum. Powołane później komisje ustaliły, że ruch korzystał z nieuczciwych metod agitacji politycznej. Problem jednak nie został rozwiązany i aktualnie Anglia boryka się z problemem dotrzymania obietnicy, ale jednocześnie nie potrafi porozumieć się z EU by zachować dotychczasowe profity.
Ocena: 3/5
Ocena: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz