Dokładnie dwa lata temu po raz ostatni graliśmy w Power Grid, najwyższy więc czas przypomnieć sobie tę genialna pozycję. Rozgrywka toczyła się klasycznie na mapie USA i od początku wschodnie wybrzeże było mocno oblegane. Mariusz ulokował się na zachodnim, jednak tamtejsze zabójcze ceny przesyłu przyczyniły się do zajęcia przez niego ostatniego miejsca. Andrzej ulokował się w centrum i w miarę możliwości rozciągał swe wpływy na wschód i zachód. Ta strategia okazała się zwycięska. Jednak różnica w rezultacie końcowym była minimalna. Ja, Marek i Andrzej zaopatrzyliśmy w prąd 15 miast, ale to Andrzej pozostawił sobie najwięcej gotówki, ponad 10, my z Markiem mieliśmy dokładnie po 5. Trochę za wcześnie ujawniliśmy nasz końcowy budżet i zapewne miało to wpływ na ostatnie inwestycje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz