I jeszcze jedna wersja Munchkina, tym razem wcielamy się w piratów. Do swojej dyspozycji mamy gadżety rodem z korsarskiego okresu na Karaibach no i oczywiście statki, które można wzmacniać różnymi dodatkami. Dodatkową regułą jest dodawanie własnych potworów z ręki, gdy ktoś wyciągnie rekina. Reszta zasad jest identyczna ale klimat bardziej pasuje do ogólnej koncepcji Munchkina niż choćby Zombie.
Rozegraliśmy cztery partie, z których dwie pierwsze wygrałem ja (dowód poniżej), a potem po jednej Marek i Andrzej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz