poniedziałek, 24 września 2012

Ghost Rider: Spirit of Vengeance

Totalny gniot podobnie zresztą jak część pierwsza. Ghost Rider w swym wewnętrznym cierpieniu trafia gdzieś do wschodniej Europy, tu odnajduje go ekscentryczny mnich pradawnego zakonu z propozycją zwrócenia duszy w zamian za uratowanie chłopca wybrańca. Jeździec zgadza się na układ wkracza do akcji, masakruje bandziorów, by ostatecznie stawić czoła samemu Szatanowi, a raczej jego manifestacji na Ziemi. Na koniec Diabeł zostaje ponowie strącony do piekieł, a Rider, uratowane dziecko i jego matka rozpoczynają nowe życie.
Film jest totalnie tandetny, mimo oszałamiających efektów specjalnych zarówno sceny walki jak i cała fabuła nie trzyma się kupy. Sam Cage po raz kolejny udowadnia, że jest kiepskim aktorem lub po prostu nie nadającym się do tego typu ról. Produkcji nie ratuje nawet Christopher Lambert w roli przywódcy starożytnego zakonu.
Ocena: 2/5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz