Głównym bohaterem marszu czarnoskórych obywateli na Waszyngton w roku 1963 był niewątpliwie Martin Luter King, jednak organizatorem całego przedsięwzięcia był mało znany Bayard Rustin. Niemal od zawsze działając w organizacjach walczących z rasizmem stosował taktykę biernego oporu. Wewnętrznie skłócone organizacje nie są w stanie się porozumieć, więc Rustin przystępuje do organizowania marszu bez jakiegokolwiek wsparcia. Szybko jednak się przekonuje, że sam nie jest w stanie nic zdziałać i jedyną osobę, którą prosi o pomoc jest pastor King. Przywódcy organizacji z marszu próbują mu narzucić swe poglądy, a wręcz odstąpienie od pomysłu. Z uporem maniaka dąży jednak do celu, a przezwyciężając kolejne przeszkody zdobywa również uznanie dotychczasowych oponentów. Ostatecznie marsz, który wstępnie planowany był na 100 tysięcy uczestników zgromadził ich ponad 250 tysięcy i okazał się największym tego typu przedsięwzięciem, który zmusił legislaturę by w ciągu kolejnych dziewięciu miesięcy zdelegalizowała podział rasowy w całym kraju.
Ocena: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz