Przez Wrota przedzierają się pierwsze statki, a jednym z nich jest wysłużony transportowiec z Pasiarzami uciekającymi z Ganimedesa. Osiedlają się na planecie nazwanej przez siebie Ilusem i znajdują tu wielkie złoża drogocennego palladu. Niedługo potem przybywa tu statek badawczy korporacji górniczej, który rości sobie wyłączne prawa do planety na podstawie zezwolenia ONZ. Między osadnikami i badaczami dochodzi do kilku incydentów, które pociągają za sobą ofiary w ludziach. By załagodzić konflikt, porozumienie ONZ, SPZ i Marsa wysyła z misją dyplomatyczną Holdena. Jego przybycie niewiele zmienia. Korporacyjny szef ochrony pragnie za wszelką cenę przegonić osadników, zaś dotychczasowi mieszkańcy nie mają zamiaru uciekać z planety, która uznali już za swój dom. Towarzyszący Holdenowi Miller, który w rzeczywistości jest manifestacją świadomości protomolekuły obcych i pragnie odszukać swych stwórców. Przeszukując planetę odkrywa miejsce, które za każdym razem go odrzuca. W tym samym czasie dochodzi do awarii jednej z podwodnych elektrowni obcych, której efektem jest niszcząca fala uderzeniowa ogarniająca całą planetę. Ludzie zostają zmuszeni schronić się w budowlach obcych i by przeżyć przynajmniej chwilowo zapomnieć o dzielących ich różnicach. Dzięki współpracy udaje im się opanować kryzys masowego ślepnięcia oraz sprowadzić zapasy żywności z orbity. Znajdujące się nad planetą statki również walczą miedzy sobą by nie dopuścić do wywiezienie zebranej przez osadników rudy. Holden udaje się do tajemniczego miejsca odnalezionego przez Millera, a obecny tu artefakt widmo detektywa wykorzystuje do wyłączenia systemu obrony planety. Dzięki temu statki na orbicie ponownie mogą uruchomić reaktory fuzyjne i uniknąć powolnego spadania w atmosferę. Ostatecznie badacze i osadnicy zakładają nową, wspólną kolonię, a Holden wyrusza w drogę powrotną z aresztowanym za liczne morderstwa korporacyjnym szefem ochrony. ONZ zgodziło się na misję Holdena mając nadzieję, że zgodnie ze swoim zwyczajem eskaluje konflikt na Ilusie. Ten jednak zaskoczył wszystkich i rzeczywiście doprowadził do porozumienia. Ten konflikt był jednak potrzebny, gdyż otwarcie przed ludźmi do kolonizacji tysięcy planet z atmosferą zbliżoną do ziemskiej, całkowicie wyludni Marsa, gdzie wciąż trzeba mieszkać w schronach. Sytuacja ta przyczyni się do niejasnego statusu najpotężniejszej floty w Układzie Słonecznym należącej właśnie do Marsa.
Ocena: 5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz