Kontynuacja przygód Takashiego Kovacs'a. Bohater uczestniczy w wojnie domowej na planecie Sanction IV, gdzie separatyści starają się uwolnić od hegemoni Protektoratu. Bohater staje po stronie rządowej i jest członkiem elitarnych oddziałów Klina. Pewnego dnia trafia do niego pilot, który proponuje nielegalny interes sprzedaży bardzo cennego marsjańskiego artefaktu. Okazuje się, że archeolodzy, tuż przed wybuchem wojny, odnaleźli wrota teleportacyjne, które prowadzą w przestrzeń kosmiczną, gdzie znajduje się gigantyczny, wciąż działający, okręt obcych. Zakupem takiego obiektu może być zainteresowana tylko jedna z wielkich korporacji. Kovacs wchodzi więc w układ z jedną z nich i wyrusza na miejsce wraz z ekipą naukową oraz oddziałem specjalnym. Na miejscu spotykają jednak wiele trudności, które zesłane zostały na przedstawiciela korporacji przez jego konkurentów do awansów. W końcu udaje się jednak otworzyć bramę i dotrzeć do statku. Przekonują się jednak, że całkowicie zautomatyzowany statek toczy od tysięcy lat nierozstrzygniętą bitwę z jednostką innych obcych. Nieznane rodzaje broni spowodowały, że dusze załogi marsjańskiego statku zostały w nim uwięzione i doprowadzają niemal do szaleństwa ludzkich intruzów. Cudem zostają uratowani przez oddział Klina, który jak się okazuje, od początku monitorował ich akcję i czekał tylko na odpowiedni moment by wkroczyć i przejąć znalezisko. Wściekły Kovacs morduje wszystkich żołnierzy Protektoratu, a następnie sprzedaje artefakt Marsjan prywatnemu handlarzowi za ułamek jego wartości.
Drugi tom znacznie bardziej podobał mi się od pierwszego i przedstawia zupełnie inną formę opowieści. Nie jest to futurystyczny kryminał, a pełna przygód i poszukiwań starożytnych cywilizacji. Autor zawarł tu sporo informacji o rasie Marsjan. Na ruinach ich cywilizacji rozkwita ludzkie imperium, jednak wciąż praktycznie nic nie wiedzą o swych poprzednikach. Teraz okazuje się jeszcze, że rasa ta walczyła z innymi obcymi, co najprawdopodobniej doprowadziło do upadku obojga.
ocena: 5/5
Drugi tom znacznie bardziej podobał mi się od pierwszego i przedstawia zupełnie inną formę opowieści. Nie jest to futurystyczny kryminał, a pełna przygód i poszukiwań starożytnych cywilizacji. Autor zawarł tu sporo informacji o rasie Marsjan. Na ruinach ich cywilizacji rozkwita ludzkie imperium, jednak wciąż praktycznie nic nie wiedzą o swych poprzednikach. Teraz okazuje się jeszcze, że rasa ta walczyła z innymi obcymi, co najprawdopodobniej doprowadziło do upadku obojga.
ocena: 5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz