Młoda dziewczyna wybiera się samotnie na odludną plażę w Meksyku, by spokojnie poserfować na desce. Nieoczekiwanie zostaje zaatakowana przez olbrzymiego rekina, a życie ratuje jedynie dzięki schronieniu się na skałach, które wyłoniły się spod wody podczas odpływu. Nie ma szans dopłynąć do brzegu, gdyż ludojad wciąż krąży wokół. Czeka tak do następnego dnia, w nadziei, że ktoś ją odnajdzie. Rano przybywa dwóch mężczyzn, którzy mimo ostrzegawczych krzyków dziewczyny, wchodzą do wody i natychmiast zostają pożarci. Przypływ zmusza ją w końcu do opuszczenia bezpiecznego azylu i niemal cudem udaje jej się dotrzeć na pobliską boję. Doprowadza to jednak do wściekłości rekina, który z ogromna determinacją zaczyna atakować metalowy pływak. W kulminacyjnej scenie, dziewczyna łapie się ostatniej kotwicy wiążącej boje do dna i wraz z nią szybko się zanurza. Rekin podąża za nią, jednak ta, w ostatniej chwili, uchyla się, a żarłacz nadziewa się na ponabijane prętami zakotwiczenie.
Film wart obejrzenia przynajmniej dla niezwykłej urody Blake Lively :) Nieporozumieniem jest za to polskie tłumaczenie tytułu, '183 metry strachu'... W trakcie filmu dziewczyna wspomina jedynie o około 180 metrach do brzegu, skąd się wzięły jeszcze te trzy metry?
Ocena: 3/5
Film wart obejrzenia przynajmniej dla niezwykłej urody Blake Lively :) Nieporozumieniem jest za to polskie tłumaczenie tytułu, '183 metry strachu'... W trakcie filmu dziewczyna wspomina jedynie o około 180 metrach do brzegu, skąd się wzięły jeszcze te trzy metry?
Ocena: 3/5