09. From Kyoto
Pokonany duch Himeno, resztką sił, odpala Chainsaw Mana, a ten rozpoczyna pojedynek z Samurai Sword, ale szybko zostaje pokonany, a jego ciało przeniesione do samochodu. Makima przeżyła jednak zamach i teraz poświęcając swemu demonowi skazańców zdalnie miażdży kolejnych spiskowców, aż pozostaje tylko samurai i jego zwierzchniczka. Na szczęście pojawia się ocalała łowczyni, która ratuje Denjiego i zmusza napastników do ucieczki. W związku z dużymi stratami we wszystkich drużynach, ocaleli zostają przeniesieni do Makimy, która dowodzi teraz wszystkimi łowcami.
10. Bruised & Battered
Makima oddaje Denjiego i Power pod opiekę najstarszego i najpotężniejszego łowcy. którego zadaniem będzie ich wyszkolenie. Polega to na ciągłych pojedynkach, w których młodzi adepci wielokrotnie giną i odzyskują siły pijąc krew. W tym samym czasie cierpi z powodu utraty kontaktu ze swym Lisim Demonem, więc agencja wysyła go do więzienia, gdzie przetrzymywany jest Demon Przyszłości, z którym ma zawiązać pakt.
11. Mission Start
W końcu oddział specjalny rusza do budynku, w którym schronili się terroryści. Bez trudu oczyszczają piwnice z hordy zombie i ruszają na wyższe piętra. Aki w końcu spotyka Sawatari, która nakazuje swemu demonowi wyplucie Ducha, którego połknął wcześniej i teraz łowca musi z nim walczyć. Zostaje jednak pochwycony i lada chwilę się udusi.
12. Katana vs. Chainsaw
Duch, który miał pakt z Himeno, wyczuwa, że Aki był jej przyjacielem i puszcza go wolno. Tymczasem Denji rozdziela się z Power i samotnie trafia na najwyższe piętro, gdzie jako Chainsaw Man wznawia pojedynek z Samurai Sword i szybko przenoszą się na teren miasta. Chłopak traci trzy piły, ale samurai zostaje pokonany. Wskrzeszają jednak jego ludzką postać i wraz z Aki mszczą się na nim za śmierć Himeno kopiąc go po jajach. Po akcji w wieżowcu agenci znajdują sporo części Demona Broni Palnej, a posiadana teraz łączna masa uruchomiła przesuwanie się jej w kierunku głowy, dzięki czemu łowcy będą mogli zlokalizować demona.
Koniec pierwszego sezonu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz